„Za granicę trzeba jechać z zapasem pieniędzy, żeby mieć za co wrócić” (prof. Mirosław Bączyk, sędzia Sądu Najwyższego)

W mediach pojawiają się pierwsze komentarze w związku z czwartkowym wyrokiem Sądu Najwyższego. Dotyczył on skargi kasacyjnej województwa wielkopolskiego złożonej w sprawie przeciwko Skarbowi Państwa.

W przypadku niewypłacalności biura podróży Alba Tour w 2012 r. szybko okazało się, że środki z zabezpieczenia finansowego tego biura podróży są  niewystarczające nawet na sprowadzenie klientów do kraju. W tych okolicznościach marszałek województwa zdecydował się na wyłożenie na ten powrót środków własnych.

Później województwo próbowało dochodzić zwrotu tych środków przed sądem cywilnym. Ostatecznie sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy w związku ze złożoną przez województwo skargą kasacyjną. Sąd Najwyższy skargę tę oddalił z uwagi na to, że – jak ustalono – marszałek województwa nie miał obowiązku sprowadzania klientów do kraju.

Przy okazji Sąd Najwyższy dokonał jednak krytycznej oceny istniejącego systemu zabezpieczenia finansowego organizatorów turystyki na wypadek ich niewypłacalności. Istotę tego stanowiska zawiera stwierdzenie sędziego SN – sprawozdawcy Mirosława Bączyka:

Za granicę trzeba jechać z zapasem pieniędzy, żeby mieć za co wrócić.

Jak podaje Rzeczpospolita sędzia ten

wytknął też, że nie ma wciąż w Polsce systemu pełnej ochrony turystów. Marszałek wciąż bowiem nie ma jak sprawdzić, czy gwarancja pokryje powrót turystów biur, które zbankrutowały.

Z kolei na portalu Lex.pl można też przeczytać, że sędzia Bączyk dodał też:

Oczywiście wyrok ten nie oznacza, że poszkodowani turyści nie mogą indywidualnie wystąpić z roszczeniem przeciwko skarbowi państwa.

Potwierdzeniem tej możliwości jest już kilkadziesiąt wyroków wydanych w tego rodzaju sprawach, o których informowałem na blogu. Jeden z nich dotyczy zresztą niewypłacalności Alba Tour sp. o.o.

Po wyroku Sądu Najwyższego nasuwa się pytanie, czy Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Finansów dalej będą twierdziły, że implementacja art. 7 dyrektywy 90/314 została dokonana prawidłowo, a jeśli ktoś działał nierozważnie i nieodpowiedzialnie to tylko niewypłacalni przedsiębiorcy i ich klienci? Czy dalej będą przekonywały w procesach odszkodowawczych względem Skarbu Państwa, że klienci biur podróży nie zachowali należytej staranności, bo nie sprawdzili wiarygodności biur podróży? Niestety, podejrzewam, że nic się nie zmieni. Dla klientów pozostanie – jak nazywa to prof. Ewa Łętowska – wyszarpywanie sprawiedliwości.

2 responses to “„Za granicę trzeba jechać z zapasem pieniędzy, żeby mieć za co wrócić” (prof. Mirosław Bączyk, sędzia Sądu Najwyższego)

  1. A nie można by pokryć strat z masy upadłościowej biura?

Dodaj komentarz