„N. sp. z o.o. w O.” we wniosku o przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania powołała przesłankę z art. 3989 § 1 pkt 1 k.p.c. wskazując, że w sprawie występują istotne zagadnienia prawne polegające na konieczności rozstrzygnięcia, kiedy i na jakich warunkach możliwe jest domaganie się przez klienta organizatora turystyki zadośćuczynienia oraz dodatkowych roszczeń właściwych reżimowi deliktowemu, a także dotyczące kwestii fakultatywności roszczenia o zadośćuczynienie i jego odniesienia do zadośćuczynienia dochodzonego w reżimie odpowiedzialności kontraktowej.
Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia 29 stycznia 2021 r. (V CSK 217/20) odmówił przyjęcia skargi do rozpoznania. Przyjął, że istotne zagadnienie prawne nie występuje, jeżeli Sąd Najwyższy w pewnej kwestii wyraził pogląd we wcześniejszym orzecznictwie, a nie zachodzą okoliczności uzasadniające zmianę tego poglądu. Sąd Najwyższy wskazał, że odpowiedzialność organizatora turystyki oparta jest na zasadzie ryzyka. Sąd Najwyższy przesądził w uchwale z 19 listopada 2010 r., III CZP 79/10, (OSNC 2011 nr 4, poz. 41), że art. 11a ust. 1 u.u.t., będący implementacją art. 5 dyrektywy z 13 czerwca 1990 r. w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek (90/314/EWG), stanowi samodzielną, autonomiczną podstawę odpowiedzialności z tytułu umowy o podróż i obejmuje odszkodowanie i zadośćuczynienie za pełną szkodę wyrządzoną turyście, zarówno majątkową, jak i niemajątkową. Można powiedzieć innymi słowy, że wskazane biuro podróży („N. sp. z o.o. w O.„, myślę, że dla wielu Czytelników nie będzie zbyt trudne rozszyfrowanie o które biuro podróży chodzi) próbowało przełamać tę linię orzeczniczą, ale się nie udało. Nie można się temu dziwić z uwagi na ówczesny wymóg prawidłowej implementacji dyrektywy 90/314 i uwzględnienia orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Leitner.
Sprawa została jeszcze wydana na podstawie ustawy o usługach turystycznych. Obecnie kwestia ta jest jednoznacznie rozstrzygnięta w art. 50 ust. 2 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, zgodnie z którym: „Podróżnemu przysługuje odszkodowanie lub zadośćuczynienie za poniesione szkody lub krzywdy, których doznał w wyniku niezgodności” (podobnie w dyrektywie 2015/2302). Na marginesie zauważę, że w dalszym ciągu roszczenia podróżnych w tym zakresie bywają kwestionowane przez organizatorów turystycznych. Najczęściej wynika to z tego, że organizatorzy turystyki nie dostrzegają „zmarnowanego urlopu”. Ostatnio spotkałem się z sytuacją, gdzie organizator w ogóle kwestionował tego rodzaju odpowiedzialność, nie dostrzegając obowiązujących przepisów, nie mówiąc już o wcześniejszej linii orzeczniczej. W odpowiedzi na pozew swoje stanowisko uzasadnił tak: „Roszczenia za utratę z przyjemności wypoczynku, zmarnowany urlop, mają charakter niemajątkowy. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 25 lutego 1986 roku (CZP 2/86, OSPiKA 1986, z. 6, poz. 113), przyjął, że zadośćuczynienie nie można dochodzić na podstawie umowy. Pozwany podnosi, że w polskim systemie prawnym brak jest szczególnego przepisy pozwalającego na zadośćuczynienie za doznany stres, czy pogorszenie przyjemności z wycieczki. Polskie prawo nie przewiduje zadośćuczynienia pieniężnego za szkodę niemajątkową ex contractu”. Niestety, w praktyce najczęściej w takich sprawach podróżnym pozostaje droga sądowa. Z mojego doświadczenia wynika, że podróżni najczęściej nie mają problemów z wykazaniem tego rodzaju roszczeń w sądach.
Piotr Cybula