Tag Archives: prawa pasażerów

„Uszkodzony lub opóźniony bagaż? Prezes UOKiK stawia zarzuty PLL LOT”

Do UOKiK wpłynęły sygnały dotyczące reklamacji bagażowych osób podróżujących Polskimi Liniami Lotniczymi LOT. Konsumenci skarżą się na problemy z rozpatrywaniem reklamacji w przypadku uszkodzonego lub opóźnionego bagażu. Prezes UOKiK postawił spółce zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów.  

Nie ponosimy odpowiedzialności

Na swojej stronie internetowej LOT informował pasażerów, że nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie bagażu wynikające z jego eksploatacji, np. wgniecenia, otarcia, zarysowania. Takie stanowisko przekazywała konsumentom także firma DOLFI 1920, z którą LOT współpracuje w zakresie rozpatrywania reklamacji. Tymczasem Konwencja Montrealska, która reguluje zasady postępowania w razie szkód wyrządzonych pasażerom, bagażom lub towarom podczas podróży międzynarodowych i zapewnia jednolite zasady dotyczące międzynarodowego przewozu lotniczego, nie przewiduje wyłączenia odpowiedzialności przewoźnika w takich przypadkach – reguluje jedynie termin na wniesienie reklamacji.

Przewoźnik informował również, że w przypadku opóźnienia w dostarczeniu bagażu gwarantuje zwrot jedynie, gdy lot odbywał się poza kraj zamieszkania, do wysokości
100 dolarów na osobę, za określone rzeczy. Mogły to być wyłącznie najpotrzebniejsze produkty: artykuły toaletowe, bielizna, ubrania. Kosmetyki i inne rzeczy niebędące artykułami pierwszej potrzeby nie mogły być refundowane. Tymczasem obowiązujące przepisy nie ograniczają odpowiedzialności przedsiębiorcy jedynie do rekompensaty za zakup tak wąskiej grupy produktów. Ponadto nie uzależniają tej odpowiedzialności od miejsca, do którego nastąpiło opóźnienie.

–  Przedsiębiorca nie może przyznawać konsumentom mniej praw, niż wynika to z przepisów prawa powszechnie obowiązującego. Taką praktykę mogły stosować Polskie Linie Lotnicze LOT, dlatego wszcząłem postępowanie przeciwko temu przedsiębiorcy. To niejedyne nasze działania na rynku lotniczym, przyglądamy się także innym przewoźnikom, zaś zarzuty w podobnych praktykach usłyszały wcześniej linie lotnicze Wizz Air i Enter Air – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Reklamacja? Z kompletem dokumentów i danych

LOT wprowadzał podróżnych w błąd, informując o dużej liczbie dokumentów i danych niezbędnych do rozpatrzenia reklamacji za uszkodzony lub opóźniony bagaż. Przewoźnik wymagał: opisu szkody,numeru protokołu szkody lub opóźnienia bagażu/PIR, numeru biletu lub wydruku z numerem rezerwacji, kart pokładowych, wywieszki bagażowej, zdjęć uszkodzonego bagażu, rachunku za zakup lub naprawę bagażu, rachunków potwierdzających wartość zagubionych lub zniszczonych rzeczy.

Tymczasem zgodnie z przepisami takie dane i dokumenty nie są niezbędne do złożenia reklamacji. Przedsiębiorca nie może od tego uzależniać jej rozpatrzenia. Takie praktyki mogą powodować, że podróżni rezygnują z dochodzenia swoich praw.

Jeśli zarzuty Prezesa UOKiK się potwierdzą, PLL LOT grozi kara do 10 proc. obrotów za każdą z zakwestionowanych praktyk.

Urząd monitoruje również działania innych linii lotniczych. Trwają postępowania wobec Enter Air oraz Wizz Air.

Źródło: powyższa informacja stanowi komunikat UOKiK z 17 listopada 2025 r.

„Introduction to European Union Transport Law” – nowa publikacja

Ukazało się czwarte wydanie publikacji pt. „Introduction to European Union Transport Law”, której autorami są: argherita Colangelo, Francesco Morandi, Vincenzo Zeno-Zencovich. Książka w wersji elektronicznej dostępna jest nieodpłatnie (tutaj).

Czy organizator turystyki może wstrzymać się z wypłatą rekompensaty za opóźniony bagaż do czasu zajęcia ostatecznego stanowiska przez przewoźnika?

Taka sytuacja. Podróżny wybrał się z organizatorem turystyki na imprezę turystyczną. Podróżny doleciał na miejsce imprezy turystycznej, jego bagaż nie. Na bagaż musiał czekać kilka dni. Większość wyjazdu musiał się obyć bez niego. W zaistniałych okolicznościach podróżny musiał dokonał zakup podstawowych produktów (głównie ubrań i kosmetyków). Poniósł szkodę majątkową, a dodatkowo krzywdę w postaci niemożliwości uczestnictwa w imprezie turystycznej w zaplanowany sposób (z uwagi na brak bagażu).

W praktyce powstaje pytanie, do kogo podróżny powinien się kierować w takiej sytuacji z roszczeniami. W praktyce często się niestety zdarza, że organizator w taki sposób próbuje „przekierować” podróżnego do przewoźnika tak jakby to tylko on mógł tę odpowiedzialność ponosić. Tego rodzaju informacje moim zdaniem bardzo często wprowadzają podróżnych w błąd, noszą znamiona nieuczciwej praktyki rynkowej w rozumieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwych praktyk rynkowych oraz praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów w rozumieniu ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów.

Oczywiście co do zasady podróżny może w takiej sytuacji najczęściej zasadnie wystąpić również do przewoźnika, ale czasem zasadne będzie wystąpienie (również) właśnie do organizatora turystyki. Po pierwsze, organizator turystyki może ponosić szerszą odpowiedzialność niż ponosi ją przewoźnik. Po drugie, kontakt z przewoźnikiem może być dość utrudniony (takie przypadki niestety nie należą do rzadkości).

W tych okolicznościach wątpliwości budzą również informacje zamieszczane przez niektórych organizatorów turystyki na ich stronach internetowych, w tym w warunkach uczestnictwa w imprezach turystycznych. Podobnie w tym przypadku, można odnieść wrażenie, że w niektórych przypadkach jest to próba „przekierowania” podróżnego z jego reklamacją do przewoźnika.

Na problem ten w tym miejscu zwracałem uwagę już wiele razy (np.: SR w Łodzi: organizator turystyki odpowiada względem podróżnego za opóźniony bagaż). Wspominam o nim tytułem wstępu w związku z problemem, z którym zetknąłem się niedawno. Otóż po złożeniu w takich okolicznościach reklamacji przez podróżnego organizator ten odpisał, że:

  • odpowiedzialność za bagaż w tracie realizacji transportu spoczywa na przewoźniku
  • organizator turystyki odpowiada za podwykonawców, ale wysokość wypłaconej rekompensaty związanej z przelotem ulega obniżeniu o koszty wypłacone przez przewoźnika
  • do czasu zajęcia ostatecznego stanowiska przez linię lotniczą organizator wstrzymuje się z wypłatą ewentualnych rekompensat.

I powstaje pytanie, czy taka praktyka organizatora turystyki jest dopuszczalna w świetle ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Moim zdaniem nie. Wynika to z poniższych przyczyn:

Po pierwsze, zgodnie z art. 48 ust. 1 u.i.t. „Organizator turystyki ponosi odpowiedzialność za wykonanie usług turystycznych objętych umową o udział w imprezie turystycznej, bez względu na to, czy usługi te mają być wykonane przez organizatora turystyki, czy przez innych dostawców usług turystycznych”.

Po drugie, w konkretnych okolicznościach faktycznych oprócz odpowiedzialności organizatora turystyki podróżnemu mogą przysługiwać również roszczenia względem podwykonawców, np. względem przewoźnika lotniczego. Jednak to, że można mówić o takiej odpowiedzialności w żaden sposób oznacza, że odpowiedzialność organizatora nie jest aktualna do czasu zajęcia stanowiska przez taki podmiot. Do takiej interpretacji nie ma żadnych podstaw w obowiązujących przepisach prawnych.

Po trzecie, jak się wydaje, podstawą prawną takiego stanowiska organizatora wydaje się być art. 50 ust. 7 u.i.t. (przepis ten podobnie jak i organizator wskazuje na „obniżenie” rekompensaty o koszty wypłacone przez przewoźnika”). Przepis ten jednak w żaden sposób nie może być podstawą do przedstawionej przez organizatora interpretacji. Przepis ten nawet w żaden sposób nie zobowiązuje podróżnego do wystąpienia do przewoźnika, a nawet gdyby podróżny to zrobił, to w sytuacji gdy żadnej rekompensaty od przewoźnika do czasu rozpatrzenia przez organizatora turystyki reklamacji by nie otrzymał, organizator turystyki w żaden sposób nie może powstrzymywać się z rozpatrzeniem takiej reklamacji. Przepis art. 50 ust. 7 u.i.t. wyraźnie wskazuje: „w przypadku skorzystania przez podróżnego z obniżenia ceny lub odszkodowania (…)”. Skoro podróżny takiej gratyfikacji od przewoźnika nie otrzymał, to organizator nie może w tym zakresie wstrzymywać się z rozpatrzeniem reklamacji podróżnego.

Po czwarte, przeciwko takiemu stanowisku organizatora przemawia również przepis art. 50 ust. 2 u.i.t., z którego wynika, że „Organizator turystyki niezwłocznie wypłaca odszkodowanie lub zadośćuczynienie”.

Podsumowując: co do zasady organizator turystyki nie ma prawa do wstrzymania się z wypłatą ewentualnej rekompensaty do czasu zajęcia stanowiska przez przewoźnika lotniczego (oczywiście jeśli reklamacja wraz z uzasadnieniem pozwala w pozostałym zakresie na ocenę zasadności reklamacji). Takie stanowisko organizatora turystyki jest nie tylko niezgodne z przepisami ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, ale może być także uznane za nieuczciwą praktykę rynkową oraz praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumenta w rozumieniu wskazanych wyżej ustaw.

Piotr Cybula

TSUE: zapłata ceny imprezy turystycznej obejmującej lot przez osobę trzecią nie wyklucza prawa do odszkodowania w przypadku dużego opóźnienia lotu

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej 6 marca 2025 r. wydał wyrok w sprawie C-20/24. Sprawa dotyczyła przelotu lotniczego, który był częścią imprezy turystycznej. Samolot się opóźnił i powstało pytanie, czy pasażer jest uprawniony do odszkodowania wynikającego z rozporządzenia nr 261/2004. W sprawie tej TSUE stwierdził, że:

  1. karta pokładowa może wystarczyć do wykazania potwierdzonej rezerwacji na lot;
  2. zapłata ceny imprezy turystycznej obejmującej lot przez osobę trzecią nie wyklucza prawa do odszkodowania w przypadku dużego opóźnienia lotu;
  3. do przewoźnika lotniczego należy wykazanie, zgodnie z zasadami przewidzianymi w prawie krajowym, że pasażer podróżował bezpłatnie lub na podstawie taryfy zniżkowej.

Poniżej zamieszczam wydany w tej sprawie komunikat TSUE:

TSUE o prawie do odszkodowania od przewoźnika za odwołany lot w sytuacji odwołania lotu przez organizatora turystyki

W wyroku z 17 października Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w połączonych sprawach C‑650/23 i C‑705/23 orzekł, że:

Artykuł 4 ust. 3 rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylającego rozporządzenie (EWG) nr 295/91, w związku z art. 2 lit. j) rozporządzenia nr 261/2004

należy interpretować w ten sposób, że:

pasażer linii lotniczych, który posiadał potwierdzoną rezerwację na lot w ramach imprezy turystycznej, może domagać się od obsługującego przewoźnika lotniczego odszkodowania, o którym mowa w art. 7 ust. 1 owego rozporządzenia, w sytuacji gdy organizator tej imprezy turystycznej powiadomił tego pasażera, bez uprzedniego poinformowania o tym tego przewoźnika, że pierwotnie planowany lot nie odbędzie się, nawet jeśli lot ten został wykonany zgodnie z planem.

Pełna treść uzasadnienia: tutaj.

Rzecznik Praw Obywatelskich pisze do prezesa UOKiK w sprawie overbookingu

Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do prezesa UOKiK w sprawie występującego na rynku przewoźników lotniczych zjawiska overbookingu oraz związanej z tym sytuacji praw pasażerów. Rzecznik zwraca uwagę, że pasażer na rynku usług lotniczych jest narażony na skutki nieprzestrzegania przez przewoźników nakładanych na nich prawem obowiązków ochronnych, a masowy charakter lotniczych przewozów pasażerskich może prowadzić do marginalizacji ochrony pasażera jako kosztu utrudniającego rozwój działalności przewoźników lotniczych.

Poniżej zamieszczam komunikat w tej sprawie z 2 sierpnia 2024 r. ze strony internetowej Rzecznika Praw Obywatelskich:

Problemy z overbookingiem. Marcin Wiącek pisze do prezesa UOKiK

  • Media informują o problemach osób, które nie mogą polecieć samolotem, bo przewoźnik sprzedał więcej biletów na rejs niż jest miejsc. Tzw. overbooking jest dla linii lotniczych sposobem minimalizacji strat związanych z ryzykiem rejsów z pustymi miejscami
  • Ponadto pasażerowie wskazują na trudności z realizacją przysługujących im praw przewidzianych w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej nr 261/2004, które nakłada określone wymogi na przewoźników
  • Chodzi m.in o pełną rekompensatę dla pasażerów, którym odmówiono przyjęcia na pokład. Linie powinny też oferować wariant zmiany planu podróży na porównywalnych warunkach i na najwcześniejszy możliwy termin. Mają też obowiązek odpowiednio zadbać o trudną sytuację pasażerów i na czas poinformować np. o planowanych zmianach.
  • Ochrona praw pasażerów linii lotniczych to także element systemu ochrony praw konsumenta. Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich poprosił Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przyjrzenie się tym problemom 

Marcin Wiącek napisał do prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, że masowy charakter  przewozów lotniczych  może prowadzić do marginalizacji ochrony pasażera jako kosztu utrudniającego rozwój działalności przewoźników. Być może zatem sytuacja tej grupy konsumentów wymagałby kompleksowej analizy.

Zgłaszane problemy

Media informują o problemach pasażerów linii lotniczych, którzy nie mogli odbyć lotu na podstawie kupionych biletów, bo przewoźnik sprzedał więcej biletów na dany rejs niż wynosi liczba miejsc w samolocie (tzw. overbooking). Problematyka ta w prawodawstwie unijnym jest ujmowana szerzej, pod pojęciem odmowy przyjęcia na pokład, co nie dotyczy wyłącznie przypadków nadrezerwacji.

Zjawisko to jest znane pasażerom przewozów lotniczych od dawna. Doniesienia o takich sytuacjach są częstsze w okresie letnim, w czasie wzmożonego ruchu lotniczego w wakacje. W skargach przewija się także wątek ekonomiczny, bowiem pracownicy linii lotniczych wskazują, że zakup droższych biletów gwarantowałby odbycie lotu. Tak wynika np. z relacji pasażerki lotu przewoźnika Ryanair na trasie Kraków-Rodos w czerwcu 2024 r. W artykule przytoczono wypowiedź obsługi: „Mogła sobie Pani zapłacić za bilet więcej, to by Pani poleciała”.

Praktykę tę potwierdzają branżowe publikacje internetowe, dodając, że znaczenie może również mieć moment odprawy na lotnisku: ,,Na jakiej podstawie selekcjonuje się takich pechowych pasażerów? Oficjalnie linie lotnicze twierdzą, że nie mają jasno ustalonej polityki, ale nieoficjalnie słyszy się, że często w pierwszej kolejności wypraszane są osoby z najtańszymi biletami lub osoby, które odprawiły się najpóźniej. W efekcie wniosek jest prosty: jeśli chcesz mieć pewność, że polecisz, nie czekaj z odprawą do ostatniej chwili”.

Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 a działania przewoźników 

Problem jest zagadnieniem ekonomicznym, uwarunkowanym skomplikowanym charakterem organizowania i wykonywania przewozów lotniczych. Stanowi on usankcjonowaną prawnie – Rozporządzeniem (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylające rozporządzenie (EWG) nr 295/91 – metodę minimalizacji strat lini lotniczych, gdyby miały wykonać rejs z pustym miejscem lub nie obsłużyć pasażerów ze względu na problemy eksploatacyjne. Być może ostatecznie stosowanie tej praktyki przekłada się również na możliwość oferowania tanich biletów na przeloty, jednak celem tego zabiegu jest przede wszystkim ochrona przed wzrostem kosztów linii lotniczych. 

Celem prawodawcy unijnego jest zniechęcanie przewoźników do odmów przyjęcia na pokład. W praktyce wydaje się, że przewoźnicy korzystają z tej możliwości jak ze zwykłego środka regulacji ruchu pasażerskiego. Można jednak wyrazić wątpliwość, czy z należytą starannością wykonują obowiązki wobec pasażerów, nałożone na nich w przypadku odmowy.

Rozporządzenie nr 261/2004 i ochrona pasażera z niego wynikająca nie ma zastosowania do pasażerów podróżujących bezpłatnie lub na podstawie taryfy zniżkowej, która nie jest bezpośrednio lub pośrednio dostępna powszechnie. Ma jednak ono zastosowanie do pasażerów z biletami wydanymi przez przewoźnika lotniczego lub operatora wycieczki w ramach programu lojalnościowego lub innego programu komercyjnego. Należy zatem przyjąć, że rozporządzenie ma zastosowanie do pasażerów większości lotów pasażerskich, zarówno lotów regularnych, jak i lotów czarterowych, np. przewożących klientów biura podróży.

W przypadku pasażerek lotu Ryanaira na Rodos system rekompensat określony Rozporządzeniem nr 261/2004 okazał się niewystarczający i nieadekwatny. Częściowo wynika to z niedostosowania przepisów rozporządzenia do wszelkich problemów pasażerów, które są skutkiem odmowy przyjęcia na pokład, a częściowo – z poważnych zaniechań po stronie przewoźnika Ryanair.

Z artykułu można się dowiedzieć, że przyczyną odmowy przyjęcia na pokład było podstawienie mniejszego samolotu niż przewidywano, bowiem samolot, który miał wykonać ten rejs, był opóźniony. Przewoźnik zapewnił, że pasażerowie pozostawieni na lotnisku zostali przeniesieni na następny dostępny lot lub otrzymali pełny zwrot pieniędzy. Pasażerkom przedstawiono propozycję wylotu na czwarty dzień po pierwotnej dacie. 

Prawodawca unijny nie określił wprawdzie granic czasowych najwcześniejszego możliwego terminu, jednak oferta lotu po trzech dniach doprowadziła do całkowitej rezygnacji z podróży przez jedną z pasażerek i do znacznego skrócenia pobytu przez drugą.

Tymczasem w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 29 lipca 2019 r., w sprawie C-354/18 wyjaśniono, że powyższe uprawnienie pasażera nie może być iluzoryczne. W ocenie Trybunału: „Jak wynika z pkt 53 i 54 niniejszego wyroku, przewoźnik lotniczy, który odmówił pasażerom przyjęcia na pokład, ma obowiązek udzielenia tym pasażerom pomocy, tak aby umożliwić im dokonanie skutecznego wyboru w oparciu o te informacje pomiędzy możliwościami wymienionymi w art 8 ust. 1 tego rozporządzenia, odpowiednio, w lit. a), b) i c)”.

To do przewoźnika należy zaoferowanie pasażerom również wariantu zmiany planu podróży, na porównywalnych warunkach, do ich miejsca docelowego na najwcześniejszy możliwy termin, zgodnie z Rozporządzeniem nr 261/2004. Przedstawiając propozycję, przewoźnik powinien wziąć pod uwagę i połączyć kilka elementów – zwłaszcza godzinę przybycia do celu na podstawie zamierzonej zmiany planu podróży, warunki, na jakich może nastąpić zmiana planu podróży, oraz to, czy jest ona wykonalna za pomocą jego własnych zasobów, czy też wymaga pomocy innego przewoźnika, w zależności od jego wolnych miejsc.

Odpowiedzialność przewoźnika za zaproponowanie i zorganizowanie zmiany planu podróży zgodnie z Rozporządzeniem nr 261/2004 oznacza, że to na nim spoczywa ciężar udowodnienia, że w ten sposób zorganizowana zmiana planu podróży została dokonana na najwcześniejszy możliwy termin. Należałoby zatem zapytać, czy w opisanej sytuacji praktyki Ryanair w związku z realizacją prawa pasażerów do reroutingu odpowiadały standardowi ochrony wynikającemu z rozporządzenia.

Pasażerkom przysługiwało także prawo do odszkodowania, zgodnie z Rozporządzeniem nr 261/2004,  a  jednej z nich – do zwrotu pełnego kosztu biletu w przypadku rezygnacji z podróży w innym terminie. Z wypowiedzi pasażerki wynika, że chciała złożyć reklamację poprzez stronę internetową, o której adresie została poinformowana jeszcze na lotnisku. Okazało się jednak, że formularze elektroniczne opracowane przez przewoźnika nie przewidują możliwości złożenia reklamacji w przypadku odmowy przyjęcia na pokład. Dotyczą jedynie przypadku odwołania lub opóźnienia lotu. Ponadto pasażerka wskazała, że nie ma też możliwości skontaktowania się z Ryanair w celu uzyskania zaświadczenia dla ubezpieczyciela.

Co do braku możliwości skorzystania z formularza reklamacyjnego pod adresem wskazanym przez przewoźnika wydaje się, że taka praktyka nie realizuje Rozporządzenia nr 261/2004. Według niego pasażerowie powinni zostać w pełni poinformowani o ich prawach wynikających z odmowy przyjęcia na pokład oraz odwołania lub dużego opóźnienia lotów – tak by mogli skutecznie korzystać ze swych praw. 

W ocenie RPO interpretacja obowiązku poinformowania pasażera o jego prawach powinna również uwzględniać kwestie związane z kanałami komunikacji pomiędzy pasażerem a przewoźnikiem. Jeżeli  jako główną drogę dochodzenia roszczeń pasażera przewoźnik wskazuje sposób komunikacji przez formularze elektroniczne i czaty obsługi klienta, to nie można uznać, że wywiązał ze swojej powinności, jeżeli wskazana procedura jest jedynie pozornie skuteczna. Dochodzenie roszczenia od przewoźnika nie powinno być uniemożliwione dlatego, że przewoźnik nie przewidział obsługi danego rodzaju roszczenia w swych narzędziach komunikacji.

Inną sprawą wymagającą wyjaśnienia, jest to, w jaki sposób Ryanair realizuje obowiązek wynikający z Rozporządzenia nr 261/2004 co do niezwłocznej wypłaty odszkodowania. Według RPO wszelkie, nawet techniczne utrudnienia w dostępie do rekompensat, pozbawiają pasażerów minimalnej ochrony Rozporządzenia nr 261/2004, a w wymiarze konstytucyjnym – także ochrony praw konsumenta gwarantowanej w art. 76 Konstytucji RP.

Kolejnym wątkiem rejsu relacji Rodos-Kraków, opisanym w innej publikacji prasowej, jest fakt, że lot został opóźniony ponad o trzy godziny, a pasażerom nie zapewniono przynajmniej prawa do opieki, o którym mowa w Rozporządzeniu nr 261 /2004 (polega to na przekazaniu pasażerom bezpłatnie posiłków oraz napojów w ilościach adekwatnych do czasu oczekiwania). Z artykułu wynika, że przewoźnik dużo wcześniej przed wylotem z Rodos wiedział, że dojdzie do opóźnienia, ale nie poinformował o tym pasażerów. Nie zapewnił im również warunków do oczekiwania na opóźniony lot.  

Sama zaś informacja o zmianie lotniska docelowego kapitan przekazał dopiero przed samym lądowaniem. W rezultacie podróżni byli zmuszeni na własną rękę szukać środków transportu z lotniska w Katowicach do swych domów. Zastrzeżenia budzi tu brak inicjatywy przewoźnika co do minimalnego zabezpieczenia ich interesów poprzez rzetelną i podaną na czas informację. 

Wniosek do UOKiK

Rzecznik zwraca się do  Prezesa UOKiK o rozważenie podjęcia działań na rzecz ochrony zbiorowych interesów konsumentów – pasażerów Ryanair. Mogą one polegać m. in. na wszczęciu postępowania wyjaśniającego w celu wstępnego ustalenia, czy nastąpiło naruszenie uzasadniające wszczęcie postępowania w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, w tym poprzez sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy, polegające na naruszaniu obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji oraz w istotny sposób zniekształcające lub mogące zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy dotyczącej produktu, w trakcie jej zawierania lub po jej zawarciu – art. 24 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów.

O naruszeniach tych, w świetle przytoczonych sygnałów dotyczących działań przewoźnika Ryanair, mogą świadczyć ewentualnie:

  • Praktyka arbitralnego wskazywania przez przewoźnika pasażerów, którym odmówiono przyjęcia na pokład, ze względu na cenę biletu, o czym dodatkowo pasażer nie był powiadomiony przed zakupem biletu. Powyższa praktyka stanowiłaby wprost naruszenie przepisu prawa – art. 4 ust. 1 rozporządzenia nr 261 /2004, bowiem pomijałaby bezwzględnie nakazany przepisem obowiązek poszukiwania ochotnika do rezygnacji z podroży. Przyjmując natomiast, że przewoźnik poszukuje wpierw ochotników, a w ich braku odmawia danej osobie przyjęcia na pokład, gdyż kupiła tańszy bilet, praktyka ta świadczyłaby o systemowym naruszaniu warunków umowy cywilnoprawnej zawieranej w związku z kupnem biletu pomiędzy pasażerem-konsumentem a przewoźnikiem przedsiębiorcą. W tej sytuacji przewoźnik zmodyfikowałby bowiem na etapie wykonania umowy swoje zobowiązanie ze względu na wysokość ceny uiszczonej przez pasażera, nie informując go jednak o tym, że cena może mieć wpływ na decyzję przewoźnika podejmowaną w warunkach regulowanych art. 4 rozporządzenia nr 261 /2004. Ponadto zastosowania tego rodzaju warunku nie przewiduje także rozporządzenie nr 261/2004.
  • Arbitralne ograniczanie przez przewoźnika, wbrew brzmieniu i wykładni celowościowej art. 8 rozporządzenia nr 261/2004, swych obowiązków wobec pasażera przy oferowaniu zmienionych warunków podróży, w związku z odmową przyjęcia pasażera na pokład. Jeżeli prawo do reroutingu przybiera charakter iluzoryczny w działalności przewoźnika, a skorzystanie z niego przestaje mieć dla pasażera znaczenie w kontekście pierwotnego terminu i celu podróży, należałoby uznać, że doszło do jednostronnego ograniczenia przez przewoźnika uprawnień wynikających dla pasażera z przepisów prawa, bowiem pozbawiłoby go prawa do otrzymania realnej oferty zmiany planu podróży, z uwzględnieniem nie tylko kosztów ponoszonych przez przewoźnika, ale również faktycznej przydatności takiej oferty dla klienta.
  • Ograniczenia w składaniu reklamacji oraz dochodzeniu roszczeń w związku z odmową przyjęcia na pokład, poprzez organizowanie obsługi klienta w sposób zautomatyzowany, umożliwiający składanie jedynie niektórych dostępnych pasażerom roszczeń, z pominięciem roszczeń z tytułu odmowy przyjęcia na pokład. Praktyka ta stanowiłaby zarówno o naruszeniu rozporządzenia nr 261/2004, ale także byłaby sprzeczna z dobrymi obyczajami oraz zasadami współżycia społecznego.
  • Brak zapewnienia prawa do opieki w rozumieniu art. 9 ust. 1 lit. a) w z. z art. 6 rozporządzenia nr 261/2004. Takie działania przewoźnika mogą mieć charakter praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumenta. Wynika to chociażby z masowego charakteru świadczonych usług, a także w konsekwencji, z zapewne powtarzalnych zjawisk występujących na rynku przewozów lotniczych, takich jak problemy eksploatacyjne, opóźnienia i nadrezerwacje. Zresztą skoro sama odmowa przyjęcia na pokład stanowi wprost wyrażony, stypizowany rodzaj działania przewoźnika, to także działania przewoźnika w związku z realizacją rekompensat przysługujących pasażerom, są pewnym powtarzalnym zachowaniem skierowanym do ogółu klientów przewoźnika. Zbadania wymagałoby jednak, czy działania te zapewniają poziom ochrony praw pasażera określony w przepisach rozporządzenia nr 261/2004. W szczególności zaś należałoby ustalić, czy przewoźnik nie stosuje wewnętrznych zasad zmierzających do obniżenia własnych nakładów finansowych ponoszonych w związku z ochroną praw pasażera, kosztem jakości tej ochrony, ograniczając tym samym ogólnie rozumiany interes pasażera-konsumenta.

Choć Ryanair DAC jest spółką irlandzką, to nie oznacza to, że jej działania nie mogą podlegać zakresowi ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Reguluje ona bowiem zasady i tryb przeciwdziałania praktykom naruszającym zbiorowe interesy konsumentów, jeżeli wywołują one lub mogą wywoływać skutki w Polsce. 

RPO pyta Prezesa, czy dostrzega potrzebę oraz możliwość ogólnego zbadania problematyki praw pasażera w ruchu lotniczym z Polski i do niej w kontekście ochrony konsumenckiej. W ostatnim czasie pojawiła się bowiem informacja o wszczęciu postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów wobec przewoźnika Enter Air, m. in. w związku z nieodpowiadaniem na reklamacje w 14 dni w przypadku zagubienia bagażu lub jego uszkodzenia, czy zaniżaniem odszkodowania za opóźnienie lotu. 

Wynika z tego, że pasażer-konsument na rynku usług lotniczych jest narażony na skutki nieprzestrzegania przez przewoźników nakładanych na nich prawem obowiązków ochronnych. A masowy charakter lotniczych przewozów pasażerskich może prowadzić do marginalizacji ochrony pasażera jako kosztu utrudniającego rozwój działalności przewoźników lotniczych. Być może zatem sytuacja tej grupy konsumentów wymagałby aktualnie kompleksowej analizy.

RPO prosi prezesa Tomasza Chróstnego o stanowisko w sprawie.

V.7108.90.2024 

Załączniki:

„Nie później niż w ciągu 90 dni” w praktyce Rzecznika Praw Pasażerów, czyli kolejny raz o potrzebie zmian co do czasu rozpatrywania wniosków pasażerów

W tym miejscu wielokrotnie zwracałem uwagę na problem czasu rozpatrywania wniosków pasażerów przez Rzecznika Praw Pasażerów. Przypomnę, że zgodnie z Regulaminem:

Rozpatrzenie wniosku, przeprowadzenie postępowania ADR oraz udostępnienie stronom
wyniku postępowania ADR powinno nastąpić nie później niż w ciągu 90 dni od dnia
doręczenia kompletnego wniosku Rzecznikowi Praw Pasażerów.

Jak to wygląda w praktyce? Ograniczę się do komunikatu z Rzecznika Praw Pasażerów z 1 lipca 2024 r.:

Z uwagi na bardzo dużą liczbę wniosków ADR składanych do Rzecznika liczoną w tysiącach i złożony charakter prowadzonych spraw, informujemy, że czas oczekiwania na przeprowadzenie postępowania ADR jest wydłużony. Wnioski są rozpatrywane zgodnie z kolejnością wpływu. Aktualnie prowadzone są postępowania ADR z wniosków złożonych w drugim kwartale 2023 r.

A zatem zamiast 90 dni mamy ponad 360 dni. A przecież nie wszystkie z tych spraw zakończą się satysfakcjonującym porozumieniem i pasażerowie będą podejmowali decyzję co do skierowania sprawy na drogę sądową. Biorąc pod uwagę terminy rozpatrywania spraw sądowych robi nam się z tego już przeciętnie od dwóch do czterech lat (jeśli uwzględnimy dwie instancje).

Nie jestem wielkim zwolennikiem instytucji Rzecznika Praw Pasażerów, ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że dla sprawnego jej działania potrzebne są odpowiednie zmiany organizacyjne. Miałem nadzieję, że po zmianie władzy coś się zmieni. Na razie tych zmian niestety nie widzę. Przypomnę, że Rzecznik Praw Obywatelskich już w 2019 r. zwracał uwagę, że: „Sygnały o tym, że Rzecznik Praw Pasażerów nie może wykonywać swoich zadań z powodu trudnej sytuacji kadrowo-finansowej, muszą zatem budzić poważne wątpliwości, ponieważ oznaczają faktyczne uniemożliwienie pasażerom skorzystania z procedury pozasądowego rozwiązania sporu pasażerskiego.”. Jeśli mamy podchodzić do praw pasażerów (najczęściej konsumentów) poważnie, to najwyższy czas na te zmiany.

„Uszkodzony bagaż? Opóźniony lot? – Enter Air z zarzutami Prezesa UOKiK”

Komunikat prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 10 lipca 2024 r.:

„Enter Air to polska linia lotnicza specjalizująca się głównie w przewozach czarterowych na rzecz biur podróży. Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpływają liczne skargi dotyczące problemów z reklamacjami w sprawie uszkodzonych bagaży lub opóźnień lotów. Po analizie tych sygnałów i doniesień z serwisu Facebook, gdzie poszkodowani opisują swoje doświadczenia z przewoźnikiem oraz po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, Prezes UOKiK postawił spółce Enter Air zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Zakwestionował aż 10 praktyk przedsiębiorcy.

Problem z bagażem

Z analizy Urzędu wynika, że Enter Air może na kilka sposobów utrudniać konsumentom dochodzenie roszczeń reklamacyjnych związanych ze zniszczeniem, uszkodzeniem lub utratą bagażu rejestrowanego, bądź w przypadku opóźnienia w jego dostarczeniu. Przede wszystkim nie respektuje prawa, które zmieniło obowiązki przedsiębiorców w zakresie terminu odpowiedzi na reklamację. Od 1 stycznia 2023 r. przedsiębiorcy mają na to 14 dni. Jeśli  w tym czasie nie ustosunkują się do reklamacji konsumentów, oznacza to, że uznali je w całości. Tymczasem Enter Air nadal informuje, że rozpatrzy reklamacje dotyczące uszkodzenia lub zagubienia bagażu w ciągu 30 dni. Co za tym idzie, brak odpowiedzi po 14 dniach według spółki nie świadczy o tym, że zostały one uznane, a konsumenci nie otrzymują automatycznie tego, o co wnioskowali.

Ponadto, przewoźnik wymaga złożenia reklamacji w sprawie bagażu na lotnisku bezpośrednio po locie w biurze reklamacji bagażowej. Sporządzany jest wówczas Raport Niezgodności Własności (Property Irregularity Report – PIR). W opinii Prezesa UOKiK jest to już reklamacja, od której powinno liczyć się 14 dni, jakie spółka ma na odpowiedź. Jednak Enter Air obliguje konsumentów do złożenia ponownej reklamacji – pisemnie lub elektronicznie za pośrednictwem formularza na stronie internetowej linii lotniczych, do której muszą załączyć PIR i inne dokumenty, jak np. awers i rewers przywieszki bagażowej czy jej odcinek kontrolny. Poprzez tak ustalone wymogi, warunkujące rozpatrzenie reklamacji, spółka może naruszać prawa konsumentów. 

Co więcej, w opinii Prezesa UOKiK, Enter Air przekazuje konsumentom wprowadzające w błąd informacje o ograniczeniu swojej odpowiedzialności za opóźnienie w dostarczeniu bagażu rejestrowanego, jak również o jego zasadach odpowiedzialności za zniszczenie lub uszkodzenie bagażu rejestrowanego albo podręcznego.

Problem z odszkodowaniem

W przypadku opóźnienia lotu do miejsca docelowego o co najmniej 3 godziny lub odwołania go z powodów innych niż nadzwyczajne okoliczności, prawo reguluje wysokość odszkodowania dla konsumentów. Dlatego sytuacja, w której linie lotnicze nie informują o tym podróżnych, ale proponują im tzw. ugodę na niższą kwotę, budzi poważne wątpliwości Prezesa Urzędu. Jak wynika ze skarg, przewoźnik proponuje im ugodę jako natychmiastową ofertę, ważną tylko do czasu wylądowania opóźnionego samolotu. W ten sposób wymusza podjęcie szybkiej decyzji, która dla konsumentów nie jest korzystna, proponując przykładowo 100 euro, zamiast należnych 250 euro. Również w przypadku, gdy podróżni składają reklamacje wnioskując o przysługującą im zgodnie z prawem wysokość odszkodowania, Enter Air nie uwzględnia całości roszczeń. 

– Przepisy określają jasno prawa i rekompensaty przysługujące konsumentom, a przedsiębiorca ma obowiązek ich o tym poinformować i wypłacić należne odszkodowanie. Jakiekolwiek próby limitowania praw konsumenckich i nierespektowania należnych roszczeń przez przedsiębiorców są niedopuszczalne. Podobnie jak nieudzielanie odpowiedzi na reklamacje w ustawowym terminie. W naszej ocenie praktyki przewoźnika, jak np. wymaganie składania podwójnej reklamacji, mogą wskazywać na naruszanie zbiorowych interesów konsumentów – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, przedsiębiorcy grozi m.in. kara do 10 proc. obrotu za każdą z zakwestionowanych praktyk.

UOKiK na bieżąco monitoruje skargi wpływające do Urzędu i Europejskiego Centrum Konsumenckiego. W ramach postępowań wyjaśniających przygląda się praktykom również innych linii lotniczych”.

Sąd Rejonowy: przewoźnik lotniczy ponosi odpowiedzialność za uszkodzony panel sterowania fotelem

13 maja 2024 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wydał wyrok dotyczący odpowiedzialności przewoźnika za usterkę panelu sterowania fotelem oraz usterkę monitora.

Sprawa dotyczyła dość długiego lotu – prawie 7.000 km, z czasem lotu ponad 8 godzin. Powodowi zależało na wysokim komforcie lotu, dlatego mimo znacznej różnicy w cenie zdecydował się na zakup lotu w klasie business.

Powód już przy wejściu do samolotu dowiedział się od członka załogi samolotu, że panel sterowania fotela jest uszkodzony. Przez tę usterkę podczas całego lotu nie można było zmienić położenia fotela na bardziej komfortowe. Dodatkowo uszkodzony był również monitor przed tym miejscem, przez co nie można było z niego w ogóle korzystać.

Personel samolotu miał te usterki w odpowiedni sposób odnotować i dalej zgłosić, aby zostało w odpowiedni sposób potwierdzone, że miały one miejsce. Niezwłocznie po lądowaniu została zgłoszona reklamacja drogą mailową. Na tym etapie przewoźnik już się wszystkiego wyparł, twierdząc, że żadne takie okoliczności nie zostały odnotowane przez załogę. Było to o tyle dziwne, że powód miał zdjęcie tego panela z informacją o usterce (do czego przewoźnik na żadnym etapie tej sprawy nie odniósł się).

Po złożeniu pozwu do sądu przewoźnik ponownie wskazywał, że:

po pierwsze, że nie odnotowano takich usterek,

po drugie, że przewóz w klasie business wiąże się z „wieloma przywilejami”, z których powód mógł korzystać (m.in. wyższy limit bagażowy, możliwość wejścia na pokład w dowolnym momencie, dodatkowe akcesoria, menu z różnorodnym wyborem dań).

W wydanym wyroku sąd przyjął, że za te usterki pozwany ponosi odpowiedzialność. Sąd zauważył, że przewoźnik nie wykazywał w sprawie żadnej inicjatywy dowodowej w kierunku wykazania, że te usterki nie miały miejsca. Pozostawała więc kwestia wysokości kwoty, którą należało zasądzić. Odnosząc się do wysokości żądania Sąd uwzględnił je prawie w całości, zasądzając kwotę prawie 2.300,00 zł. W ustnych motywach Sąd powołał się także – za argumentem wskazanym w pozwie – na art. 322 kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli w sprawie o naprawienie szkody ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, sąd może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Wyrok jest nieprawomocny. W sprawie tej reprezentowałem powoda.

Ze sprawy ten na pewno należy wyciągnąć taki wniosek: choćbyśmy lecieli najbardziej wiarygodną linią lotniczą w najlepszej klasie i mieli pełne zaufanie do przewoźnika, to w przypadku jakichkolwiek poważniejszych usterek wpływających na komfort lotu warto uzyskać potwierdzenie ich zaistnienie ze strony załogi samolotu.

Piotr Cybula

TSUE: brak personelu lotniczego do załadunku bagaży może stanowić „nadzwyczajną okoliczność”

W wyroku z 16 maja 2024 r. wydanym w sprawie C-405/23 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że: okoliczność, iż liczba członków personelu operatora portu lotniczego odpowiedzialnego za załadunek bagaży do samolotów jest niewystarczająca, może stanowić „nadzwyczajną okoliczność”. Sprawa dotyczyła oceny zasadności odszkodowania za opóźnienie lotu na podstawie rozporządzenia UE nr 261/2004.

Trybunał wskazał też, że:

„Nadzwyczajna okoliczność” występuje wówczas, gdy, po pierwsze, dane zdarzenie – ani ze względu na swój charakter, ani ze względu na swoje źródło – nie jest właściwe dla normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego, a po drugie, pozostaje poza zakresem jego skutecznej kontroli.
Do sądu niemieckiego należy ocena, czy te dwie przesłanki zostały spełnione. W związku z tym sąd ten będzie musiał, po pierwsze, ocenić, czy w niniejszej sprawie nieprawidłowości stwierdzone w czynnościach załadunku bagaży należy uznać za uogólnione. Gdyby tak było, owe nieprawidłowości nie mogłyby stanowić zdarzenia, które wpisuje się w ramy normalnego wykonywania działalności przewoźnika lotniczego. Po drugie, będzie musiał ocenić, czy nieprawidłowości te nie pozwalają TAS na skuteczne nad nimi panowanie. Nie miałoby to miejsca w szczególności, gdyby TAS był uprawniony do sprawowania rzeczywistej kontroli nad operatorem tego portu lotniczego.
Nawet gdyby sąd niemiecki stwierdził, że rozpatrywany brak personelu stanowi „nadzwyczajną
okoliczność”, TAS będzie musiał jeszcze – aby uwolnić się od ciążącego na nim obowiązku wypłaty
odszkodowania pasażerom – wykazać, po pierwsze, że okoliczności tej nie można było uniknąć, nawet gdyby podjęto wszelkie racjonalne środki oraz, po drugie, że podjął on dostosowane do sytuacji środki zmierzające do uniknięcia jej następstw.

Poniżej zamieszczam wydany w tej sprawie przez TSUE komunikat prasowy: