Przesłałem ostatnio w imieniu klienta reklamację do jednego z największych w Polsce biur podróży. Reklamacja została przesłana drogą pocztową za potwierdzeniem odbioru. W reklamacji wskazałem, że prześlę ponadto drogą elektroniczną zdjęcia przedstawiające warunki pobytu. Oczywiście mógłbym je wywołać i przesłać razem z tym pismem. Uznałem jednak, że w czasach powszechnej cyfryzacji (nawet w usługach świadczonych przez państwo), takie przesłanie zdjęć będzie wystarczające.
Dzisiaj otrzymałem odpowiedź od organizatora turystyki. Poruszona w niej została także kwestia zdjęć. Okazało się, że nie dotarły one do biura podróży. W odpowiedzi pisze ono, że z uwagi na ustawione limity odbieranej korespondencji serwer odrzucił e-maila przekraczającego określoną wagę. Z tego powodu biuro prosi o nadesłanie zdjęć na nośniku trwałym, co pozwoli mu na bardziej merytoryczne ustosunkowanie się do sprawy.
Organizator nie wskazał jaki konkretnie jest to limit. Gdybym taką informację otrzymał, spróbowałbym przesłać w jakiś inny sposób. Tych zdjęć było tylko 7 i myślę, że w przypadku większości z Czytelników tego bloga nie byłoby problemu aby taką korespondencję wysłać czy odebrać. Organizator mógłby też podać jakiś inny adres mailowy, gdzie to utrudnienie by nie powstało. Tego również nie zrobił. Oczekuje, że prześlę zdjęcia na „trwałym nośniku”. Muszę więc np. nabyć płytę CD lub te zdjęcia wywołać. Trudno uznać, że jest to procedura przyjazna dla konsumentów (dodatkowe wydatki, dodatkowe czas na wykonanie tych czynności).
Czy taka praktyka rzeczywiście jest potrzebna w procesie rozpatrywania reklamacji?
nie wiem czy wolno tu reklamowac takie uslugi ale polecam wetransfer.com nie obciąża maila i z powodzeniem zastąpi nośnik. byłabym konsekwentna w przesyłaniu drogą elektroniczną;)
Wywołuje się kliszę 😉 zdjęcia z cyfrówki się drukuje.