Jak podaje Radio Kraków:
W czwartek w Krakowie po raz pierwszy zapadł wyrok po tradycyjnym procesie. Sąd na podstawie zeznania świadka i wyciągów z kont bankowych uznał, że nie ma wątpliwości, iż mieszkaniec Krakowa świadczył płatne usługi taksówkarskie bez licencji.
To pierwszy skazujący (na razie nieprawomocny) wyrok wobec kierowcy Ubera po tradycyjnym procesie. Kierowca musi zapłacić 2000 złotych grzywny i pokryć koszty sądowe.
Więcej: Radio Kraków
Sytuacja z uberami wydaje sie patowa, taksówkarze z jednej strony mają rację, z drugiej często zdarzało mi się, że kierowca nie chciał gdzieś jechać za stawkę taryfikatora, tylko za wygórowaną własną cenę… Wiec wolę ubera.