Monthly Archives: Lipiec 2023

Zmiany warunków pobytu z uwagi na pożary a możliwość bezkosztowej rezygnacji z umowy z biurem podróży

W kontekście sytuacji klientów biur podróży, którzy mają zawarte umowy o udział w imprezie turystycznej, a obawiają się wyjechać z uwagi na pożary, najczęściej wspomina się o art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Przypomnę, że przepis ten uprawnia podróżnych do odstąpienia od umowy o udział w imprezie turystycznej przed rozpoczęciem imprezy turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie w przypadku:

wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego.

W związku z tym podróżny, który obawia się wyjazdu do Grecji lub innego państwa gdzie występują pożary, powinien ocenić, czy w przypadku jego umowy można mówić o wystąpieniu takich okoliczności. Jak już wcześniej wspomniałem, zwłaszcza w przypadku wątpliwości, bezpieczniej dla podróżnego będzie dokonanie takiej oceny wspólnie z prawnikiem, co powinno co do zasady zmniejszać ryzyko wadliwej oceny.

Jeżeli takie okoliczności (już) nie występują, należy zwrócić uwagę, że w grę mogą wejść jeszcze inne przepisy, które uprawniają podróżnego do bezskosztowej rezygnacji. W tym kontekście należy zwrócić uwagę, że pożary mogą ustąpić, ale ich skutki mogą pozostać w czasie wykonywania umowy (przykładowo władze na wyspie Rodos szacują, że pożar objął tam 10 procent powierzchni wyspy i że spowodował zniszczenie lub wyłączenie 10 procent miejsc noclegowych na Rodos). Oznacza to, że biuro podróży (organizator turystyki) może nie być w stanie zrealizować umowy w sposób dokładnie odpowiadający temu, co zostało ustalone w umowie.

Ustawa o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych w art. 46 wyróżnia dwa rodzaje zmian.

Po pierwsze, zmiany, które nie są znaczne. W ich przypadku organizator turystyki może zastrzec w umowie, że zmiany takie może wprowadzić jednostronnie. W praktyce organizatorzy turystyki najczęściej z takiej możliwości korzystają i zastrzegają to w umowie.

Po drugie, zmiany głównych właściwości usług turystycznych, co obejmuje:

 a)  miejsce pobytu, trasę i czas trwania imprezy, w tym co najmniej przybliżoną datę początkową i końcową oraz liczbę noclegów zapewnianych w trakcie imprezy turystycznej,

 b)  rodzaj, klasę, kategorię lub charakter środka transportu, a także informacje dotyczące przejazdów, w szczególności czas i miejsce wyjazdów oraz postojów, a jeżeli dokładny czas nie został jeszcze określony – o przybliżonym czasie wyjazdu i powrotu,

 c)  położenie, rodzaj i kategorię obiektu zakwaterowania, według przepisów kraju pobytu,

 d)  liczbę i rodzaj posiłków,

 e)  szczegółowy program zwiedzania, wycieczki lub inne usługi uwzględnione w cenie imprezy turystycznej,

 f)  czy jakiekolwiek usługi turystyczne będą świadczone w grupie, oraz – jeśli to możliwe – o przybliżonej liczebności grupy,

 g)  informację o wymaganiach językowych, w przypadku gdy skorzystanie przez podróżnego z niektórych usług turystycznych będzie zależało od skutecznej komunikacji ustnej,

 h)  informację o dostępności usług turystycznych dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej, a także, na wniosek podróżnego, dokładne informacje na temat możliwości ich dostosowania do jego potrzeb.

W tym przypadku wprowadzenia zmiany głównych właściwości usług turystycznych podróżny może od umowy bezskosztowo odstąpić. Pożarów na danym terenie może już więc nie być, ale właśnie skutki pożarów są tego rodzaju, że organizator nie jest w stanie wykonać umowy bez wprowadzenia takich zmian.

Zacząć trzeba od tego, że w przypadku gdy organizator jest zmuszony dokonać takich zmian to powinien o tym niezwłocznie powiadomić podróżnego na trwałym nośniku. Organizator turystyki może jednocześnie zaoferować podróżnemu zastępczą imprezę turystyczną, w miarę możliwości o tej samej lub wyższej jakości.

We wspomnianym powiadomieniu, organizator powinien poinformować podróżnego o:

1)  zmianach warunków umowy o udział w imprezie turystycznej oraz o ewentualnym wpływie tych zmian na cenę;

2)  rozsądnym terminie, w którym podróżny poinformuje organizatora o swojej decyzji (o czym niżej);

3)  odstąpieniu od umowy o udział w imprezie turystycznej za zwrotem wszystkich wniesionych wpłat i bez obowiązku wniesienia opłaty za odstąpienie od umowy w przypadku braku odpowiedzi podróżnego w we wskazanym wyżej terminie;

4)  zastępczej imprezie turystycznej oraz jej cenie, jeśli jest oferowana.

Po otrzymaniu takiej informacji podróżny w terminie wyznaczonym przez organizatora turystyki powinien poinformować go, że:

1) przyjmuje proponowaną zmianę umowy o udział w imprezie turystycznej albo

2)  odstępuje od umowy o udział w imprezie turystycznej za zwrotem wszystkich wniesionych wpłat i bez obowiązku wniesienia opłaty za odstąpienie, albo

3)  odstępuje od umowy o udział w imprezie turystycznej oraz przyjmuje zastępczą imprezę turystyczną.

W przypadku gdy podróżny odstępuje od umowy we wskazanych okolicznościach, organizator powinien zwrócić mu dokonane wpłaty. Co więcej, w takiej sytuacji zgodnie z ustawą należy odpowiednio stosować przepisy art. 50 ust. 2-8 ustawy. Oznacza to, że teoretycznie otwarta jest kwestia możliwości żądania przez podróżnego odszkodowania lub zadośćuczynienia. W praktyce jednak jeśli taka zmiana powstała z uwagi na pożary, stanowiące w konkretnych okolicznościach nadzwyczajne i nieuniknione okoliczności, to taka odpowiedzialność będzie wyłączona.

I jeszcze kilka uzupełniających, ale praktycznie bardzo istotnych uwag:

Po pierwsze, czasami organizatorzy turystyki próbują do umowy wprowadzić jednostronnie zmiany, choć nie są to zmiany o których można byłoby powiedzieć, że nie są znaczne. W preambule dyrektywy 2015/2302 wskazano:

Podróżni powinni mieć (…) prawo do rozwiązania umowy o udział w imprezie turystycznej, jeżeli zmiany w znaczący sposób zmieniają którąkolwiek z głównych właściwości usług turystycznych. Może mieć to miejsce na przykład w przypadku, gdy obniży się jakość lub wartość usług turystycznych. Zmiany czasów wyjazdu lub przyjazdu wskazanych w umowie o udział w imprezie turystycznej należy uznać za znaczące, jeżeli, na przykład, spowodowałyby po stronie podróżnego znaczne niedogodności lub
dodatkowe koszty, na przykład dodatkowe zorganizowanie transportu lub zakwaterowania.

Ostatnio sąd w Niemczech uznał, że taką zmianą uprawniającą podróżnego do bezkosztowej rezygnacji z umowy jest zmiana klasy business na ekonomiczną. W kontekście pożarów w Grecji taka istotną zmianą może być np. zamknięcie części hotelu w której podróżni chcieli korzystać (np. baseny czy infrastruktura rekreacyjna).

Po drugie, choć z ustawy wynika, że w przypadku takich zmian organizator turystyki powinien niezwłocznie poinformować o tym klienta, to w praktyce czasami zdarza się (nie są to przypadki odosobnione), że po takich zmianach podróżny dowiaduje się dopiero na miejscu. Choć takie praktyki wydają się szczególnie rażące, to jednak można odnieść wrażenie, że niektórzy organizatorzy turystyki podejmują ryzyko ich stosowania. Wynikają one z różnych przyczyn, jedną z najczęściej występujących jest overbooking.

Wracając do zasadniczej kwestii i podsumowując powyższe uwagi – jeżeli biuro podróży z uwagi na skutki pożarów jest zmuszone zmienić główne właściwości usług turystycznych objętych umową, to powinno o tym poinformować klienta, a klient może m.in. zrezygnować z umowy za zwrotem wszystkich dokonanych wpłat. Jeżeli klient ma podejrzenia, że takie zmiany są konieczne (a organizator milczy), to wówczas w pierwszej kolejności powinien wystąpić do organizatora aby zapytać się o jego stanowisko. Jeśli dalej ma wątpliwości, może spróbować zweryfikować to w inny sensowny sposób, np. próbując zapytać bezpośrednio hotelarza, jeśli chodzi akurat o wątpliwości co do jego usług.

dr Piotr Cybula, radca prawny

Co zrobić jeśli biuro podróży kwestionuje prawo klienta do bezkosztowej rezygnacji z uwagi na pożary?

Klient biura podróży, który zrezygnował z wyjazdu z uwagi na pożary w odwiedzanym kraju, może się spotkać z różną reakcją biura podróży.

Po pierwsze, biuro podróży może zaakceptować to, że zaszły okoliczności, które uprawniają klienta do bezkosztowego odstąpienia od umowy (szerzej o tych okolicznościach we wpisie: Kiedy pożary mogą stanowić podstawę do bezkosztowego odstąpienia od umowy z biurem podróży?). W takiej sytuacji, jeśli w tym zakresie nie ma sporu między biurem podróży a klientem, zwrot wpłaty ceny wycieczki przez biuro podróży powinien nastąpić do 14 dni od złożenia oświadczenia o rezygnacji.

Po drugie, w takiej sytuacji biuro podróży, akceptując prawo podróżnego do bezkosztowej rezygnacji, może jednocześnie zaproponować uzupełniająco inne rozwiązanie, polegające np. na zakupie przez podróżnego innej wycieczki albo np. na przekazaniu vouchera. Moim zdaniem nie ma co do zasady przeszkód, aby klient zaakceptował takie rozwiązanie, z tym że może ono mieć charakter uzupełniający w stosunku do podstawowego prawa, a więc prawa do otrzymania zwrotu całości wpłaty. Klient musi o tym prawie zostać wyraźnie poinformowany i nie może być wprowadzany w błąd. Motywacją do przyjęcia vouchera może być np. to, że opiewa on na wyższą kwotę niż kwota, którą biuro podróży powinno podróżnemu zwrócić w związku z rezygnacją. Vouchery mają charakter terminowy. Jeśli nie zostaną wykorzystane w czasie ich ważności organizator powinien podróżnemu wówczas co do zasady zwrócić kwotę objętą voucherem (więcej o tym we wpisie: UOKiK: organizatorzy turystyki powinni zwrócić podróżnym wpłaty w przypadku niewykorzystanych voucherów).

Po trzecie, może wreszcie wystąpić i taka sytuacja, że biuro podróży po otrzymaniu oświadczenia od klienta będzie kwestionowało jego uprawnienie do bezkosztowej rezygnacji z umowy. W takim przypadku podróżny powinien jeszcze raz przeanalizować, czy rzeczywiście jest do tego uprawniony i stosownie do tej oceny podjąć dalsze działania (m.zd. w wielu przypadkach zasadne będzie skorzystanie na tym etapie z pomocy prawnika). Dla tego, jakie działania w takiej sytuacji mogą być podjęte, istotne będzie to kiedy podróżny otrzymał wspomnianą odpowiedź od biura podróży.

Jeżeli klient taką informację otrzymał jeszcze przed rozpoczęciem imprezy turystycznej, to może jeszcze z umowy zrezygnować na zasadach ogólnych, a więc z uwzględnieniem określanych przez biura podróży kosztów rezygnacji. Ma to sens wówczas, gdy jednak po ponownej analizie klient dojdzie do wniosku, że jednak nie zachodzą okoliczności uprawniające go do bezkosztowej rezygnacji, względnie jeśli w ogóle nie jest zainteresowany późniejszym skierowaniem sprawy na drogę sądową, w ten sposób najczęściej może jeszcze odzyskać najczęściej niewielką kwotę. Teoretycznie w takiej sytuacji klient może jeszcze w niektórych przypadkach „sprzedać” wycieczkę innej osobie i w ten sposób również ograniczyć straty, ale z uwagi na występujące okoliczności i co zasady w takiej sytuacji krótki czas do rozpoczęcia imprezy turystycznej może się okazać, że jest to niewykonalne z uwagi na brak osób zainteresowanych. Wreszcie podróżny może też po otrzymaniu takiej informacji kwestionującej to prawo podjąć decyzję o tym, że jednak weźmie udział w imprezie turystycznej, jeżeli gotowy jest podjąć ryzyko wówczas istniejące.

Jeżeli podróżny taką informację otrzymał po rozpoczęciu imprezy turystycznej, podróżnemu w celu odzyskania wpłaty pozostaje ewentualne skierowanie sprawy na drogę sądową. Jak wyżej wspomniałem, w takiej sytuacji biuro podróży powinno dokonać zwrotu ceny w terminie 14 dni od złożenia oświadczenia o rezygnacji z wyjazdu. Jeżeli to nie nastąpiło, to od następnego dnia (tj. od 15.) podróżny może domagać się również odsetek za opóźnienie. Obecnie wynoszą one 12,25% w skali roku. Zwłaszcza z uwagi na czas trwania tego rodzaju postępowań sądowych warto pamiętać o wspomnianych odsetkach. Od 1 lipca 2023 r. konsumenci mogą kierować pozwy przeciwko przedsiębiorcom przed sądem właściwym dla swojego miejsca zamieszkania. Przed skierowaniem sprawy do sądu warto jeszcze przesłać do biura podróży przedsądowe wezwanie do zapłaty, wyznaczając mu np. 7- lub 14-dniowy termin do dokonania zapłaty. W świetle doświadczenia nie oczekiwałbym jednak, że biura podróży na tym etapie będą zmieniać swoje wcześniejsze stanowisko. W procesie sądowym na kliencie będzie spoczywał ciężar dowodowy w zakresie wykazania okoliczności uprawniających go do bezkosztowej rezygnacji. Podróżny powinien zatem wykazać, że do odstąpienia od umowy doszło z uwagi na: wystąpienie nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. Aby wykazać te okoliczności podróżny powinien przedstawić odpowiednie dowody. Z tego powodu warto już na wcześniejszym etapie zebrać wszelkie możliwe informacje na temat bezpieczeństwa w związku z taką wycieczką (np. komunikaty MSZ, komunikaty władz lokalnych, informacje prasowe, itd., itp.). W takiej sprawie warto też powołać się na argumenty przedstawione w uzasadnieniu wyroku wspomnianym w przywołanym wpisie:

W istotę imprezy turystycznej wpisuje się wypoczynek, będący następstwem realizacji usług przez organizatora, a nie ciągła troska o własne zdrowie i życie, obawa o ryzyko dotarcia lub wzniecenia pożaru blisko miejsca pobytu, zamknięcia ośrodka, konieczności ewakuacji, o warunki powrotu do domu i poniesienie kosztów z tym związanych. Stan faktyczny przedmiotowej sprawy obrazuje jak dynamicznie i gwałtownie zmieniała się sytuacja pożarowa na terenie Grecji, w tym w miejscu do którego miał nastąpić przylot (Ateny), a następnie pobyt (wyspa Eubea). Obawy powodów, które to opisali w swych zeznaniach, znajdowały swe podstawy w doniesieniach medialnych i informacjach, jakie były przekazywane przez przedstawicieli władz publicznych.

Nie sposób stwierdzić, że dynamicznie rozwijająca się sytuacja pożarowa w wielu miejscach na raz w Grecji, w tym przede wszystkim objęcie pożarami wyspy Eubea i Aten, spalenie setek budynków i domów mieszkalnych, lasów, gajów oliwnych, przerwy w dostawie prądu i wody, ograniczenia ruchu na drogach czy ewakuacja ludności, w tym z wyspy Eubea, pozostawały bez wpływu na możliwość realizacji zaplanowanej usługi turystycznej. Podróżni mogli realnie obawiać się – obserwując dynamicznie zmieniającą się sytuację pożarową, rozprzestrzenianie się gigantycznych pożarów, w tym na Eubea – że realizacja zaplanowanej na  08-22 sierpnia 2021 roku imprezy turystycznej będzie niemożliwa lub będzie wiązała się z nadmiernymi niedogodnościami związanymi z brakiem możliwości podziwiania pięknych krajobrazów i korzystania z atrakcji jakie oferuje Eubea oraz zwiedzania innych zakątków Grecji. Mogli obawiać się, że panujące na wyspie warunki będą stanowiły realne zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników tej imprezy poprzez ryzyko znalezienia się w strefie objętej pożarem lub jego oddziaływaniem, wdychania i zatrucia się toksycznymi produktami rozkładu termicznego i spalania materiałów, objęcia oddziaływaniem promieniowania cieplnego i związanego z nim oparzenia skóry oraz dróg oddechowych, czy wreszcie ryzyko śmierci, a nawet ryzyko związane z problemem powrotu do kraju. Nie sposób natomiast wymagać od podróżnych, aby przy tak nietypowej, nagłej i dynamicznej zmianie sytuacji pożarowej decydowali się na realizację wycieczki turystycznej. Już w momencie składania przez powodów kwestionowanych oświadczeń o odstąpieniu od umowy istniało bowiem ryzyko znalezienia się w obrębie pożaru, a co najmniej brak możliwości podziwiania krajobrazów, zwiedzania i korzystania z miejscowych atrakcji, co wiązałoby się dla nich z dużymi niedogodnościami oraz stresem i w rezultacie uniemożliwiałoby im odbycie wycieczki w zaplanowany sposób.  Wybierając się w podróż do innych zakątków świata warto poznać tamtejszą kulturę i tradycję oraz skorzystać z oferowanych atrakcji. Temu właśnie służą podróże i takie też były plany powodów.

Nadmienić przy tym należy, że również władze polskie przestrzegały przez pobytem w Grecji, w tym przede wszystkim w Attyce i na wyspie Eubea. Zachęcały do rezygnacji z podróży do Grecji, a do tych obywateli, którzy przebywali już w Grecji apelowano o zachowanie szczególnej ostrożności oraz śledzenie i bezwzględne stosowanie się do zaleceń przekazywanych przez lokalne służby porządkowe.

Z uwagi na charakter okoliczności, jak i przepisy dotyczące postępowania sądowego, moim zdaniem co do zasady warto w tym przypadku skorzystać z pomocy prawnika. Z pewnością samodzielne występowanie przez klienta z takim pozwem będzie co do zasady obarczone większym ryzykiem.

Powyższe uwagi odnoszą się do umów o imprezy turystyczne zawierane przez organizatorów turystyki z podróżnymi.

dr Piotr Cybula, radca prawny

Kiedy pożary mogą stanowić podstawę do bezkosztowego odstąpienia od umowy z biurem podróży?

Po zawarciu przez klienta umowy z biurem podróży (organizatorem turystyki) czasami pojawiają się okoliczności, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają wyjazd. Co do zasady, jeśli podróżny chce odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej, to powinien ponieść tzw. koszty rezygnacji, które są określane przez organizatorów turystyki.

Z uwagi na wskazane wydarzenia, które utrudniają lub uniemożliwiają wyjazd, ustawodawca wprowadził pewne rozwiązanie, które w niektórych przypadkach pozwala podróżnym na bezkosztowe odstąpienie od umowy (tj. za zwrotem wszystkich wpłaconych organizatorowi kwot tytułem umowy o imprezę turystyczną). Zgodnie z art. 47 ust. 4 zd. 1 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych:

Podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej przed rozpoczęciem imprezy turystycznej bez ponoszenia opłaty za odstąpienie w przypadku wystąpienia nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego.

Czasami zdarza się, że w takich okolicznościach organizatorzy turystyki sami odwołują imprezy turystyczne, zwracają klientom całość wpłat. Często jednak to podróżnemu pozostaje złożenie do organizatora turystyki oświadczenia o odstąpieniu od umowy, z powołaniem się na wskazany art. 47 ust. 4 ustawy. Takie pismo powinno być najlepiej uzasadnione, bowiem organizatorzy turystyki mogą próbować kwestionować, że te okoliczności rzeczywiście zaszły i czasami rzeczywiście to robią. Im więc lepiej pismo będzie uzasadnione, z nawiązaniem do przesłanek wskazanych w tym przepisie, tym większa będzie szansa, że organizator nie będzie tego kwestionował. Trzeba więc wykazać, że:

Po pierwsze, że w ogóle „wystąpiły nieuniknione i nadzwyczajnych okoliczności”, tj. mamy sytuację pozostającą poza kontrolą strony powołującej się na taką sytuację, której skutków nie można było uniknąć, nawet gdyby podjęto wszelkie rozsądne działania.

Po drugie, że wystąpiły one „w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie”.

Po trzecie, że te okoliczności „mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego”.

W preambule dyrektywy 2015/2302 wskazano, że takie okoliczności:

Mogą (…) obejmować na przykład działania wojenne, inne poważne problemy związane z bezpieczeństwem, takie jak terroryzm, znaczące zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, takie jak wybuch epidemii poważnej choroby w docelowym miejscu podróży lub katastrofy naturalne, takie jak powodzie lub trzęsienia ziemi, lub warunki pogodowe uniemożliwiające bezpieczną podróż do miejsca docelowego uzgodnionego w umowie o udział w imprezie turystycznej.

Takimi okolicznościami mogą być również pożary w miejscu odbywania imprezy turystycznej. W ich przypadku należy w szczególności ocenić jak one wpływają na możliwość realizacji usług turystycznych składających się na imprezę turystyczną. Jeśli można mówić o „znaczącym” wpływie to klienci mają możliwość bezkosztowego odstąpienia od umowy. Nie można zapominać w tym kontekście o celu imprezy turystycznej.

W marcu tego roku zakończyła się sprawa w której reprezentowałem klientów w sporze z biurem podróży, który dotyczył rezygnacji przez klientów z uwagi na pojawienie się w Grecji pożarów, które w ich ocenie zakłóciłyby ich wyjazd. W tym przypadku sąd uznał, że przesłanki z art. 47 ust. 4 zostały spełnione. W uzasadnieniu wyroku sąd dokonał takiej oceny w tym zakresie (podkr. P.C.):

Okoliczności odstąpienia przez powodów od przedmiotowej umowy pozwalały na stwierdzenie, że złożone przez nich oświadczenie było uzasadnione na podstawie pkt (…) WIT i przepisów ogólnych, tj. art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych.

W momencie składania oświadczenia o odstąpieniu od umowy 05 sierpnia 2021 roku sytuacja pożarowa w Grecji była na tyle niebezpieczna, że uzasadniona była konkluzja, iż zaistniały nieuniknione i nadzwyczajne okoliczności, które miały znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. Kwestia występowania nieuniknionych i nadzwyczajnych okoliczności nie budziła wątpliwości. W pierwszej kolejności wskazać należy, że ustawodawca w art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych nie wymaga aby okoliczności te uniemożliwiały całkowicie wyjazd lub korzystanie z usług turystycznych w miejscu docelowym. Wymagane jest jedynie, aby nadzwyczajne i nieuniknione okoliczności miały znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz. Zatem zamknięcie hoteli, granic czy zawieszenie pasażerskiego ruchu lotniczego międzypaństwowego przed złożeniem oświadczenia o odstąpieniu nie było w świetle art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i zarazem  pkt (…) warunkiem sine qua non skutecznego odstąpienia przez powodów od umowy.

Na początku sierpnia 2021 roku potężne upały nawiedziły południową Europę, w tym Grecję i były przyczyną gigantycznych pożarów. Pożary w Grecji objęły przede wszystkim wyspę Eubea (Evia), półwysep Peloponez i Attykę, w tym okolice Aten oraz rozprzestrzeniały się na kolejne miejscowości. Była to najgorsza fala upałów w Grecji od lat 80 XX wieku, a do walki z pożarem oprócz straży pożarnej zaangażowano policję, wojsko, helikoptery i samoloty oraz konieczna stała się pomoc strażaków z innych państw. Przewidywano, że nawet po skończeniu się fali upałów zagrożenie pożarowe będzie wysokie. Od początku pożar pochłonął setki budynków, dorobek ludzi, przyrodę, skutkował śmiercią lub obrażeniami ludzi i zwierząt, przerwami w dostawie prądu i wody, wstrzymywaniem ruchu oraz ewakuacją ludności. 

W istotę imprezy turystycznej wpisuje się wypoczynek, będący następstwem realizacji usług przez organizatora, a nie ciągła troska o własne zdrowie i życie, obawa o ryzyko dotarcia lub wzniecenia pożaru blisko miejsca pobytu, zamknięcia ośrodka, konieczności ewakuacji, o warunki powrotu do domu i poniesienie kosztów z tym związanych. Stan faktyczny przedmiotowej sprawy obrazuje jak dynamicznie i gwałtownie zmieniała się sytuacja pożarowa na terenie Grecji, w tym w miejscu do którego miał nastąpić przylot (Ateny), a następnie pobyt (wyspa Eubea). Obawy powodów, które to opisali w swych zeznaniach, znajdowały swe podstawy w doniesieniach medialnych i informacjach, jakie były przekazywane przez przedstawicieli władz publicznych.

Nie sposób stwierdzić, że dynamicznie rozwijająca się sytuacja pożarowa w wielu miejscach na raz w Grecji, w tym przede wszystkim objęcie pożarami wyspy Eubea i Aten, spalenie setek budynków i domów mieszkalnych, lasów, gajów oliwnych, przerwy w dostawie prądu i wody, ograniczenia ruchu na drogach czy ewakuacja ludności, w tym z wyspy Eubea, pozostawały bez wpływu na możliwość realizacji zaplanowanej usługi turystycznej. Podróżni mogli realnie obawiać się – obserwując dynamicznie zmieniającą się sytuację pożarową, rozprzestrzenianie się gigantycznych pożarów, w tym na Eubea – że realizacja zaplanowanej na  08-22 sierpnia 2021 roku imprezy turystycznej będzie niemożliwa lub będzie wiązała się z nadmiernymi niedogodnościami związanymi z brakiem możliwości podziwiania pięknych krajobrazów i korzystania z atrakcji jakie oferuje Eubea oraz zwiedzania innych zakątków Grecji. Mogli obawiać się, że panujące na wyspie warunki będą stanowiły realne zagrożenie dla zdrowia i życia uczestników tej imprezy poprzez ryzyko znalezienia się w strefie objętej pożarem lub jego oddziaływaniem, wdychania i zatrucia się toksycznymi produktami rozkładu termicznego i spalania materiałów, objęcia oddziaływaniem promieniowania cieplnego i związanego z nim oparzenia skóry oraz dróg oddechowych, czy wreszcie ryzyko śmierci, a nawet ryzyko związane z problemem powrotu do kraju. Nie sposób natomiast wymagać od podróżnych, aby przy tak nietypowej, nagłej i dynamicznej zmianie sytuacji pożarowej decydowali się na realizację wycieczki turystycznej. Już w momencie składania przez powodów kwestionowanych oświadczeń o odstąpieniu od umowy istniało bowiem ryzyko znalezienia się w obrębie pożaru, a co najmniej brak możliwości podziwiania krajobrazów, zwiedzania i korzystania z miejscowych atrakcji, co wiązałoby się dla nich z dużymi niedogodnościami oraz stresem i w rezultacie uniemożliwiałoby im odbycie wycieczki w zaplanowany sposób.  Wybierając się w podróż do innych zakątków świata warto poznać tamtejszą kulturę i tradycję oraz skorzystać z oferowanych atrakcji. Temu właśnie służą podróże i takie też były plany powodów.

Nadmienić przy tym należy, że również władze polskie przestrzegały przez pobytem w Grecji, w tym przede wszystkim w Attyce i na wyspie Eubea. Zachęcały do rezygnacji z podróży do Grecji, a do tych obywateli, którzy przebywali już w Grecji apelowano o zachowanie szczególnej ostrożności oraz śledzenie i bezwzględne stosowanie się do zaleceń przekazywanych przez lokalne służby porządkowe.

W ocenie Sądu wszystkie opisane powyżej okoliczności przesądzają o tym, że oświadczenie o odstąpieniu od umowy na podstawie (…) i zarazem art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych złożone 05 sierpnia 2021 roku było skuteczne i powodowało rozwiązanie umowy. W związku z tym strona pozwana zobowiązana była do zwrotu tego, co powodowie świadczyli na jej rzecz (…). Pozwana, jako organizator turystyki, na podstawie art. 47 ust. 6 ustawy o imprezach turystycznych i zarazem pkt (…), zobowiązana była w przypadku odstąpieniu od umowy na podstawie art. 47 ust. 4 tej ustawy (…) dokonać zwrotu wpłat dokonanych przez podróżnych z tytułu imprezy turystycznej, w terminie 14 dni od dnia rozwiązania umowy o udział w imprezie turystycznej (…)”.

Wyrok ten jest prawomocny. Powyższa argumentacja może być przydatna również podróżnym i organizatorom turystyki przy oceni, czy w konkretnych przypadkach występują okoliczności wskazane w art. 47 ust. 4 wspomnianej ustawy. Pamiętać należy, że przepis ten znajduje zastosowanie do imprez turystycznych w rozumieniu tej ustawy. Mówiąc w pewnym uproszczeniu, chodzi o pakiety usług turystycznych składające się co najmniej z 2 usług turystycznych (jeśli czas trwania jest dłuższy niż 24 godziny). W przypadku innych usług turystycznych mamy inne zasady dotyczące możliwości rezygnacji i rozliczenia stron umowy.

Piotr Cybula

Interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie osób z podwójnym obywatelstwem

  • Straż Graniczna odmawia obywatelom polskim z podwójnym obywatelstwem przekroczenia granicy w celu wyjazdu z Polski na podstawie paszportu innego państwa
  • Tymczasem przepisy przyznają prawo do posiadania paszportu, a nie obowiązek. Zamieszkały w Polsce pełnoletni obywatel RP ma tylko obowiązek posiadania dowodu osobistego
  • A dla potwierdzenia obywatelstwa Unii Europejskiej tak samo ważny jest paszport lub dowód osobisty wydany przez polskie organy, jak i przez inne państwo UE

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek występuje do komendanta głównego Straży Granicznej gen. dyw. Tomasza Pragi.

Do RPO wpływają wnioski obywateli wskazujące na rozbieżność praktyki co do możliwości przekraczania granicy Polski przez osoby posiadające podwójne obywatelstwo (w tym polskie) na podstawie paszportu innego państwa. Część wnioskodawców wskazuje, że nie miała możliwości wyjazdu na podstawie paszportu innego państwa.

Z komunikatu na stronie internetowej SG wynika, że: „jeśli funkcjonariusz Straży Granicznej w trakcie kontroli granicznej na wyjazd z Polski uzyska informację, że podróżny posiada polskie obywatelstwo, a nie ma ważnego polskiego dokumentu, czyli – w zależności od kierunku podróży – paszportu lub dowodu osobistego, ma obowiązek nie zezwolić takiej osobie na przekroczenie granicy”. Dotyczyć ma to również sytuacji, gdy obywatel wjechał do kraju na podstawie dokumentu stwierdzającego obywatelstwo innego państwa. 

Jako podstawę tej interpretacji wskazano ustawę o obywatelstwie polskim. Według niej obywatel polski posiadający równocześnie obywatelstwo innego państwa ma wobec RP takie same prawa i obowiązki, jak osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie. Ponadto stanowi ona, że obywatel polski nie może wobec władz RP powoływać się ze skutkiem prawnym na posiadane równocześnie obywatelstwo innego państwa i na wynikające z niego prawa i obowiązki. 

W ocenie Rzecznika z przepisu tego nie wynika norma prawna, na którą powołuje się SG, odmawiając obywatelom polskim przekroczenia granicy w celu wyjazdu na podstawie paszportu innego państwa. Wskazane przepisy powinny być bowiem interpretowane z uwzględnieniem art. 5 ust. 1 ustawy o dokumentach paszportowych. Przyznaje on prawo, a nie obowiązek, do posiadania dokumentu paszportowego. Ponadto art. 5 ust. 2 ustawy o dowodach osobistych ustanawia obowiązek posiadania dowodu osobistego jedynie przez pełnoletnich obywateli polskich zamieszkujących na terytorium RP.

Dodatkowy argument przeciw interpretacji  SG występuje w przypadku osób mających podwójne obywatelstwo Polski i innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej. W przypadku takich osób przyjęta interpretacja zdaje się nie odpowiadać prawu obywateli UE do swobodnego przemieszczania się, gwarantowanego w art. 21 Traktatu o funkcjonowaniu UE. Dla potwierdzenia obywatelstwa Unii tak samo ważny jest paszport lub dowód osobisty wydany przez polskie organy, jak organy innego państwa członkowskiego. 

Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE państwo członkowskie UE może zobowiązać swoich obywateli, pod groźbą kary, do posiadania przy sobie ważnego dowodu tożsamości lub paszportu, gdy podróżują do innego państwa członkowskiego Unii, niezależnie od używanego środka transportu i trasy (wyrok TSUE z 6 października 2021 r., C-35/20). Istotne jest, aby dokument tożsamości lub paszport był ważny, brak jest natomiast wskazania by – wobec podwójnego obywatelstwa – konieczne było posiadanie dokumentu wydanego przez państwo, z którego obywatel Unii chce wyjechać.

Rzecznik zwraca się do komendanta SG o informacje na temat praktyki przyjętej przez Straż,  gdy osoba posiadająca podwójne obywatelstwo, w tym polskie, próbuje przekroczyć granicę w celu wyjazdu z Polski. Prosi zwłaszcza o wyjaśnienie, czy praktyka ta jest jednolita oraz jakie są jej podstawy prawne, a także jakie ewentualne szczególne względy za nią przemawiają.

Jednocześnie – kierując się zapewnieniem skutecznej ochrony praw i wolności obywateli polskich posiadających podwójne obywatelstwo – o rozważenie przyjęcia interpretacji art. 3 ustawy o obywatelstwie uwzględniającej również inne przepisy ustawowe, tj. w szczególności art. 5 ust. 1 ustawy o dokumentach paszportowych oraz art. 5 ust. 2 ustawy o dowodach osobistych, a także prawa obywateli UE do swobodnego przemieszczania się, która umożliwia wyjazd z Polski osobom we wskazanej sytuacji na podstawie ważnego dokumentu paszportowego innego państwa.

VII.531.58.2023

Załączniki:

Powyższa informacja stanowi komunikat Rzecznika Praw Obywatelskich z 17 lipca 2023 r.

NIK: brak porozumienia właścicieli hamował rozwój lotniska w Modlinie

Brak porozumienia między właścicielami był jednym z czynników hamujących rozwój lotniska w Modlinie – wynika z kontroli przeprowadzonej przez NIK. Podejmowanie najważniejszych decyzji w spółce zarządzającej lotniskiem wymagało jednomyślności, tymczasem w badanym okresie między wspólnikami państwowymi i samorządowymi występował istotny rozdźwięk. Kontrola pokazała także brak wzajemnego zaufania między poszczególnymi organami spółki, który w ocenie Izby nie znajdował merytorycznego uzasadnienia.

Kontrola NIK została podjęta z własnej inicjatywy Izby i objęła okres od stycznia 2018 r. do 17 lutego 2023 r. Kontrola wykazała, że działania zarządu spółki zarządzającej lotniskiem, choć były obarczone nieprawidłowościami natury finansowej i organizacyjnej, ograniczone niekorzystną umową z wiodącym przewoźnikiem lotniczym oraz brakiem porozumienia między wspólnikami co do pozyskania przez spółkę zewnętrznego finansowania inwestycji (a także co do samej wizji rozbudowy), były nakierowane na rozwój Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.

Sytuacja w spółce dostrzegana była przez instytucje finansowe oraz przewoźników lotniczych. Wynikający z niej niejednokrotny paraliż decyzyjny, uniemożliwiający zagwarantowanie przez spółkę zarządzającą perspektyw rozwojowych lotniska w miarę wzrostu potrzeb, stanowił istotny problem, wskazywany wśród argumentów przeciwko uruchamianiu i zwiększaniu wolumenu operacji lotniczych z MPLWM.

Spółka Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin sp. z o.o. jest spółką z udziałem kapitału państwowego i samorządowego, zarządzającą międzynarodowym portem lotniczym, zlokalizowanym w Nowym Dworze Mazowieckim.

Wspólnicy (wg udziałów na 22 lutego 2023 r.):

  • Samorząd Województwa Mazowieckiego – 36,17%,
  • Agencja Mienia Wojskowego – 31,56%,
  • Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” (obecnie Polskie Porty Lotnicze SA) – 27,86%
  • Miasto Nowy Dwór Mazowiecki – 4,41%.

W latach 2018-2022 lotnisko obsłużyło:

  • w 2018 r.  ok. 3,08 mln pasażerów,
  • w 2019 r.  ok. 3,11 mln pasażerów,
  • w 2020 r.  ponad 872 tys. pasażerów (okres pandemii),
  • w 2021 r.  ok. 1,46 mln pasażerów (okres pandemii),
  • w 2022 r.  ok. 3,13 mln pasażerów.

Konsekwencje niekorzystnej umowy i inne bariery w rozwoju lotniska

Z chwilą uruchomienia w 2012 r., lotnisko w Modlinie miało przed sobą bardzo dobre rynkowe perspektywy wzmocnione korzystną lokalizacją i obecnością dwóch czołowych w Europie przewoźników niskokosztowych. Choć po awaryjnym zamknięciu lotniska w 2013 r., ze względu na konieczny remont pasa startowego, do Modlina wróciła już tylko jedna z tych tanich linii, to prognozy rozwoju rynku lotniczego w Polsce pozostały bardzo optymistyczne.

W Modlinie jedyny przewoźnik szybko rozwijał siatkę połączeń, rosła więc liczba pasażerów korzystających z lotniska. Tym samym jego przepustowość zaczęła się szybko wyczerpywać, a w wyniku rosnącej, szybciej niż planowano, liczby startów i lądowań, stan infrastruktury lotniczej stale się pogarszał.

Pomimo znaczącej liczby pasażerów lotnisko w badanym okresie nie uzyskiwało dodatnich wyników finansowych – na przestrzeni lat 2013-2021 miało to miejsce tylko jednokrotnie (w 2015 r.). Wprawdzie w latach 2018-2019 oraz 2020-2022 rosły przychody spółki ze źródeł lotniczych, jak i pozalotniczych, to jednak nie były one w pełni oparte na zdywersyfikowanych i zdrowych podstawach. Nie nadążały też one za wzrostem kosztów działalności.

Zestawienie podstaw kosztowych lotniska z obowiązującymi stawkami opłat pokazało, że spółka nie mogła generować zysków zarówno z opłaty za lądowanie, jak i pasażerskiej czy postojowej.

O ile ustalenie stawek opłat lotniskowych na poziomie niepokrywającym kosztów, choć dyskusyjne, może co do zasady sprzyjać pozyskiwaniu przewoźników, zwłaszcza w pierwszej fazie rozwoju portu lotniczego, o tyle utrzymywanie się stanu rezygnacji z prawa do swobodnego, rynkowego kształtowania taryfy opłat lotniskowych miało, wobec rosnących kosztów działalności, w tym wywołanych także wzrostem płacy minimalnej i inflacją, negatywny wpływ na finanse lotniska. Zarząd Spółki nie miał możliwości swobodnego, zależnego od ponoszonych kosztów, kształtowania stawek opłat, tak wynikających z uwarunkowań czysto ekonomicznych czy innych, jak opłata PRM (opłaty związane z obsługą pasażerów o ograniczonej sprawności ruchowej) bądź prawodawstwo UE.

Jak dowiodły wyniki kontroli, możliwości Spółki w zakresie akumulacji kapitału ograniczały z jednej strony właśnie restrykcyjne zapisy umowy z dominującym przewoźnikiem, a z drugiej brak zgody wspólników na dokapitalizowanie w jakiejkolwiek formie. Co ważne, Spółka była jednak w stanie regulować swoje zobowiązania z osiąganych przychodów. Jednocześnie rosnące potrzeby w zakresie remontów infrastruktury lotniskowej, wynikłe z szybszego niż oczekiwany rozwoju ruchu w porcie, a w związku z tym przyspieszonego zużycia, generowały dla finansów spółki dodatkowe obciążenie.

Oceniając badany okres, NIK stwierdziła, że niekorzystna taryfa opłat lotniskowych spółki – atrakcyjna w zasadzie tylko dla przewoźnika generującego potoki pasażerów w liczbie bliskiej maksymalnej przepustowości portu – przy braku możliwości rozbudowy terminala – była podstawową przyczyną, dla której, w ocenie NIK, Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin nie był w stanie – przy niezmienności istniejących uwarunkowań – pozyskać nowych, regularnych przewoźników, a tym samym zwiększyć przychodów.

Jak wynika z ustaleń NIK, Zarząd Spółki już kilka lat po restarcie lotniska w Modlinie rozpoczął poszukiwanie możliwości jego rozbudowy. Nie mając (wskutek braku zgody dominującego przewoźnika) możliwości zmiany taryfy opłat lotniskowych, Zarząd MPLWM, w tak istniejących realiach będących konsekwencją uprzednio zawartych umów, mógł, zdaniem NIK, racjonalnie założyć, że tylko zwiększenie liczby pasażerów może przynieść dodatkowe przychody, a zwiększenie przepustowości portu lotniczego otworzyć przestrzeń na przyjęcie kolejnych przewoźników lotniczych.

Do dnia zakończenia kontroli spółce zarządzającej lotniskiem nie udało się, mimo podejmowanych prób i przygotowywania różnych koncepcji, zrealizować inicjatyw zmierzających do rozbudowy portu lotniczego. Powodem tego był przede wszystkim brak porozumienia między wspólnikami co do kierunku rozwoju i pozyskania przez spółkę zewnętrznych środków, mimo że banki złożyły jej oferty takiego finansowania (objęcia obligacji po ich emisji czy udzielenia kredytu), jak również prowadzenie przez organy spółki wielomiesięcznych dyskusji dotyczących podniesienia kapitału zakładowego czy udzielenia pożyczki przez wspólników.

Nie powiodły się także próby odejścia od zasady jednomyślności przy podejmowaniu uchwał Zgromadzenia Wspólników. Utrwalało to status quo prowadzące niejednokrotnie do paraliżu decyzyjnego, co rzutowało na problemy lotniska.

Brak Planu Generalnego nie pomagał

Zarząd spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie przez ponad 10 lat (do dnia zakończenia kontroli 17 lutego 2023 r.), mimo podejmowania działań mających na celu opracowanie dokumentu, nie doprowadził do przedłożenia ministrowi właściwemu do spraw transportu Planu Generalnego Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, co było niezgodne z ustawą – Prawo lotnicze.

Co ważne, nieopracowanie Planu Generalnego przez spółkę było wielokrotnie podnoszone przez ministra jako dowód braku spójnej wizji rozwoju MPLWM i przyczynę jego niedostatecznej wiedzy o planach Spółki. Tym bardziej więc okoliczność ta powinna była, w ocenie NIK, stanowić dla spółki dodatkowy argument, aby dołożyć wszelkich starań i Plan taki opracować możliwie najszybciej.

O ile nieprzedłożenie ministrowi Planu Generalnego MPLWM stanowiło nieprawidłowość, o tyle NIK oceniła, że Zarząd Spółki w sposób jasny i wyczerpujący komunikował wspólnikom sytuację finansową spółki. Dzięki temu, biorąc również pod uwagę ich doświadczenie w zarządzaniu różnorodnymi podmiotami, w tym w przypadku PPL portami lotniczymi, mieli oni, w ocenie NIK, zapewnioną pełną wiedzę o sprawach Spółki. Otrzymywali oni również od Zarządu Spółki materiały, o które wnioskowali. Nawet jeśli przyjąć, że wiedzę o niektórych zdarzeniach wspólnicy mogli pozyskiwać z opóźnieniem, to fakt, że znali oni sprawy spółki od początku jej istnienia, sprawiał, że komunikowana im wiedza pozostawała co do zasady pełna i rzetelna.

Klincz rozwojowy lotniska

Port Lotniczy Warszawa-Modlin w badanym okresie stanął przed sytuacją, w której jeden ze wspólników uzależniał dalsze zaangażowanie od osiągania przez spółkę zarządzającą (czyli faktycznie lotnisko) zysków z działalności. Ich zasadniczy brak, zdaniem NIK, leżał zaś w podpisanej przed dekadą niekorzystnej umowie z przewoźnikiem lotniczym w połączeniu z brakiem możliwości rozwoju infrastruktury portu i wygenerowania tym samym dodatkowych przychodów.

Brak znaczących działań rozwojowych na lotnisku w Modlinie (wynikający przede wszystkim z istniejącej sytuacji korporacyjnej) oraz faktycznie niemal pełne wykorzystanie przepustowości portu lotniczego przez dominującego przewoźnika, stanowiły barierę dla istotnego wejścia do portu nowych przewoźników lotniczych. Bez wątpienia natomiast posiadanie przez port lotniczy Warszawa-Modlin przepustowości i dostępności płyt postojowych w atrakcyjnych godzinach stanowiłoby atut oraz wzmocniłoby pozycję Spółki i ułatwiło poszukiwanie nowych przewoźników.

Nieprawidłowości finansowe i organizacyjne

Niezależnie od wskazania zróżnicowanych problemów związanych z rozwojem lotniska, kontrolerzy NIK zidentyfikowali też niezgodne z przepisami działania wszystkich organów Spółki: 

  • Zwyczajne Zgromadzenie Wspólników, choć zwołane we właściwym czasie, nie zatwierdziło w terminie sprawozdania zarządu z działalności spółki i sprawozdania finansowego za lata 2018, 2019 i 2020. Nastąpiło to z opóźnieniem, w przypadku dokumentów za rok 2018 – ponad dwóch lat. Opóźnienie to związane było z tym, że rada nadzorcza nie wybrała członków zarządu spółki kolejnej kadencji, pomimo zorganizowania pięciu konkursów. Zarząd spółki wybrany w 2016 r., pełnił swoje funkcje do września 2021 r., z czego – wobec niezatwierdzenia w czerwcu 2019 r. sprawozdania finansowego za 2018 r. – przez 806 dni po wygaśnięciu kadencji.
    Niezatwierdzenie sprawozdań w terminie spowodowało konieczność dwukrotnego badania sprawozdań finansowych za 2019 r. i 2020 r., a w konsekwencji wypłacenia wynagrodzenia biegłemu rewidentowi. Spółka zapłaciła za to w sumie 57 tys. zł brutto.
  • Zarząd Spółki z ponad trzymiesięcznym opóźnieniem przekazał do Krajowego Rejestru Sądowego sprawozdanie z działalności i sprawozdanie finansowe za 2018 rok. Z tego powodu podmioty zewnętrzne nie miały informacji o stanie finansowym spółki. Zarząd ustalił także wynagrodzenie jednego z dyrektorów na poziomie wyższym niż to wynikało z przepisów i takie wynagrodzenie było wypłacane niemal przez pół roku.
  • Rada Nadzorcza przyznała członkom zarządu spółki wynagrodzenie zmienne za rok 2018 i 2019 w zawyżonej wysokości. Nienależnie wypłacono w sumie prawie 90 tys. zł. Rada nie uchwaliła także szczegółowych celów zarządczych dla członków zarządu na rok 2020 i na rok 2021. Przewodniczący Rady przekonywał, że realizacja takich celów wiązałaby się z koniecznością wypłaty środków finansowych, a spółka była w katastrofalnej sytuacji spowodowanej pandemią. Zdaniem NIK, sytuacja, w której Zgromadzenie Wspólników podejmowało uchwałę o dalszym istnieniu spółki, tym bardziej determinowało potrzebę poprawy jej sytuacji finansowej, a rezultaty planowanych w tym celu działań powinny być określone właśnie przez cele zarządcze. Gdyby nie zostały one osiągnięte, członkowie zarządu spółki nie otrzymaliby żadnego wynagrodzenia zmiennego.

NIK wykryła również nieprawidłowości dotyczące zawierania i realizowania przez spółkę umów na usługi prawne oraz marketingowe:

  • Zarząd spółki nie weryfikował stopnia wykorzystania ryczałtu w umowie z 2016 r. na usługi doradztwa prawnego, czym doprowadził do tego, że był on wykorzystywany (średnio, w całym okresie objętym umową) w ok. 30%. Koszt ryczałtu w całym okresie obowiązywania umowy wyniósł blisko 204 tys. zł, podczas gdy wartość wykonanych zadań ok. 62 tys. zł. Po weryfikacji jej zapisów, zarząd spółki zakończył umowę w październiku 2021 r.
  • We wszystkich sześciu skontrolowanych umowach, zarząd spółki przeprowadzał postępowania na usługi prawne niezgodnie z wewnętrznymi procedurami zakupów, m.in. nie sporządzał dokumentów dotyczących sposobu wyboru wykonawcy. Łączna wartość zbadanych umów, które były zawierane na czas nieokreślony z ryczałtowym wynagrodzeniem miesięcznym, wyniosła ponad 2,1 mln zł.
  • Wybór dostawcy usług public relations w 2017 r. nastąpił z naruszeniem procedury zakupowej. Komisja przetargowa dokonała wyboru „z wolnej ręki”, powołując się na zapisy procedury zakupowej, zgodnie z którymi takie zamówienie jest możliwe w wyjątkowych okolicznościach. Jednak w tym przypadku takie okoliczności nie zaistniały. Spółka nie egzekwowała także wykonania umowy. Ostatecznie została ona rozwiązana z końcem 2021 r.

Wnioski NIK z przeprowadzonej kontroli

Mając na względzie jednoczesny udział państwa i samorządu terytorialnego w spółce Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin, a także rozwój istniejących i planowanych portów lotniczych zlokalizowanych w stolicy oraz jej okolicach, Najwyższa Izba Kontroli skorzystała ze szczególnego mechanizmu przewidzianego w ustawie o NIK, przedstawiając kluczowe ustalenia kontroli Ministrowi Infrastruktury oraz Pełnomocnikowi Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego (który zgodnie z uregulowaniami ustawowymi również wykonuje aktualnie prawa z akcji Skarbu Państwa w spółce Polskie Porty Lotnicze SA).

W przesłanych pismach Izba podkreśliła, że linia podziału w podejściu do prowadzenia spraw lotniska w Modlinie – kierunków jego rozwoju i podejmowaniu decyzji – co do zasady przebiega między wspólnikami państwowymi i samorządowymi. Tymczasem, zdaniem NIK działania podejmowane przez organy państwa i podmioty przez nie nadzorowane powinny być spójne, transparentne i proaktywne. W sposób konieczny powinny również opierać się na jasnej wizji oraz uwzględniać zróżnicowane potrzeby i poszanowanie potrzeb także poszczególnych wspólnot samorządowych. W opinii Izby to przede wszystkim do władz centralnych należy zapewnienie przejrzystego, przekonującego podejścia do rozwoju infrastruktury lotniskowej w Polsce, współistnienia poszczególnych jej elementów oraz wspieranie tych działań, bądź w przypadku jednoznacznego uznania braku takiej zasadności – czytelne tego zakomunikowanie i w ostateczności pozostawienie takich działań pozostałym zainteresowanym stronom.

W konsekwencji Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do obu ministrów o rozważenie podjęcia opisanych działań związanych z funkcjonowaniem Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, w tym również w kontekście krajowej infrastruktury transportowej.

NIK uzyskała odpowiedzi obu ministrów. Pełnomocnik Rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego w dniu 5 lipca 2023 r. poinformował Izbę o podjętych w następstwie analizy wyników kontroli działaniach i o swoim stanowisku.

Pełnomocnik Rządu przekazał, iż wystąpienie pokontrolne NIK zostało przekazane także członkom Rady Nadzorczej MPLWM oraz wspólnikom i zostało poddane szczegółowej analizie przez PPL, a następnie implikowało określone czynności korporacyjne przez przedstawicieli PPL podczas Zgromadzeń Wspólników i w trakcie posiedzeń Rady Nadzorczej spółki zarządzającej portem lotniczym Warszawa-Modlin. Pełnomocnik Rządu wskazał w tym zakresie w szczególności zrealizowane działania związane z zawarciem przez PPL na rzecz MPLWM umowy pożyczki w wysokości 7,5 mln zł (na sfinansowanie remontu części infrastruktury lotniska). Pełnomocnik Rządu przedstawił również swoje stanowisko w innych kwestiach.

Źródło: powyższa informacja stanowi komunikat NIK z 10 lipca 2023 r.

TSUE: niezależna od winy odpowiedzialność przewoźników lotniczych obejmuje nieodpowiednią pierwszą pomoc medyczną udzieloną na pokładzie

W wyroku z 6 lipca 2023 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że:

niezależna od winy odpowiedzialność przewoźników lotniczych, przewidziana w konwencji montrealskiej, obejmuje nieodpowiednią pierwszą pomoc medyczną udzieloną na pokładzie.

Poniżej zamieszam wydany w tej sprawie komunikat prasowy TSUE:

MEiN: organizatorzy turystyki zapewniają najwyższy standard bezpieczeństwa („Poznaj polskie ślady w Europie”)

Kilka dni temu wystąpiłem do Ministerstwa Edukacji i Nauki z następującym pytaniem:

Dlaczego projekt „Poznaj polskie ślady w Europie” został ograniczony wyłącznie do organizatorów turystyki. Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Edukacji i Nauki: „Wnioskodawca jest obowiązany do powierzenia organizacji wycieczki podmiotowi zewnętrznemu wpisanemu do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych” (https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/poznaj-polskie-slady-w-europie–nowe-przedsiewziecie-ministra-edukacji-i-nauki). 

Tymczasem przepisy zarówno ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych, jak i przepisy dyrektywy 2015/2302, której implementację stanowią przepisy wspomnianej ustawy, dopuszczają w pewnym zakresie możliwość organizacji szkolnych wyjazdów, które nie są objęte tymi przepisami. W preambule dyrektywy (motyw 19) wyraźnie wskazuje się o wyłączeniu w kontekście szkoły:  

„(…) z zakresu stosowania niniejszej dyrektywy powinny zostać wyłączone (…) imprezy turystyczne lub powiązane usługi turystyczne, które są oferowane lub których nabywanie jest ułatwiane okazjonalnie i na zasadach niekomercyjnych, i wyłącznie ograniczonej grupie podróżnych. Te ostatnie mogą obejmować na przykład wycieczki organizowane nie częściej niż kilka razy w roku przez (…) szkoły dla ich członków, które nie są oferowane ogółowi społeczeństwa.

Proszę więc w tych okolicznościach o udzielenie wspomnianej informacji, dlaczego projekt ten został ograniczony wyłącznie do organizatorów turystyki”.

Wczoraj otrzymałem odpowiedź. Ministerstwo Edukacji i Nauki tak to wyjaśniło:

„(…) informuję, że dla pilotażowej edycji przedsięwzięcia „Poznaj polskie ślady w Europie” wskazano wymóg powierzenia organizacji wycieczki podmiotom zewnętrznym wpisanym do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Przedsiębiorców Ułatwiających Nabywanie Powiązanych Usług Turystycznych ze względu na zapewnienie wyjazdowi młodzieży szkolnej, jak i całemu procesowi organizacji wycieczek najwyższego standardu bezpieczeństwa. Organizatorzy wpisani do przedmiotowego rejestru zgodnie z wymogami Ustawy z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych zobowiązani są do przygotowania, przeprowadzenia i rozliczenia oferowanych usług turystycznych ze szczególną starannością. Obostrzenia ich dotyczące dają rękojmię bezpieczeństwa logistycznego i finansowego całego wyjazdu.

Dotychczasowe doświadczenie związane z realizacją kilku edycji przedsięwzięcia pn. „Poznaj Polskę” pokazało, że beneficjenci korzystający z usług profesjonalnych podmiotów specjalizujących się w realizacji imprez i usług turystycznych mają zapewnione większe bezpieczeństwo w sytuacjach losowych. Ważny jest także ułatwiony proces rozliczenia samego dofinansowania dla beneficjentów (faktura VAT z jednym usługodawcą)”.

Mnie to stanowisko nie do końca przekonuje. Jak wskazałem w pytaniu, już na gruncie samej dyrektywy 2015/2302 dostrzega się pewną możliwość organizacji wycieczek szkolnych bez zastosowania ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych. Nasuwa się więc pytanie, czy ministerstwo nie ma zaufania do polskich szkół? To jest niestety szerszy problem. W zakresie szkolnej turystyki i krajoznawstwa potrzebne są systemowe rozwiązania, które będą zapewniały odpowiednie przygotowanie merytoryczne nauczycieli oraz ich zainteresowanie organizacją takiej aktywności.

Piotr Cybula

Czy z uwagi na zamieszki w Paryżu podróżny może odstąpić od umowy z biurem podróży?

Pomiędzy zawarciem umowy o udział w imprezie turystycznej a terminem w których ma się odbyć mogą wystąpić różne okoliczności, które utrudniają, a nawet uniemożliwiają podróżnemu uczestnictwie w imprezie turystycznej. Na gruncie poprzednio obowiązujących przepisów (dyrektywa 90/314 i jej implementacja w Polsce) problematyka możliwości i skutków rezygnacji klienta z wyjazdu była jedną z bardziej spornych. W praktyce najgłośniej o tym było w sytuacji zamieszek w Egipcie oraz w Tunezji.

Na gruncie dyrektywy 2015/2302 oraz ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych (dalej: u.i.t.) problematyka ta jest już uregulowana w sposób bardziej szczegółowy.

Po pierwsze, w art. 47 ust. 1 u.i.t. wskazano, że podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej w każdym czasie przed jej rozpoczęciem. Jest jednak regułą, że w takiej sytuacji podróżny musi ponieść koszty rezygnacji. Mogą być one określane przez organizatora albo ryczałtowo albo indywidualnie), zawsze jednak z uwzględnieniem wytycznych wskazanych odpowiednio w art. 47 ust. 3 oraz art. 47 ust. 2.

Po drugie, zgodnie z art. 47 ust. 4 u.i.t. podróżny może odstąpić od umowy o udział w imprezie turystycznej przed jej rozpoczęciem w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych i nieuniknionych okoliczności występujących w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie, które mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego. Przesłanki wskazane w tym przepisie muszą być spełnione łącznie. Dodać należy, że przez nadzwyczajne i nieuniknione okoliczności należy rozumieć sytuację pozostającą poza kontrolą strony powołującej się na taką sytuację, której skutków nie można było uniknąć, nawet gdyby podjęto wszelkie rozsądne działania (art. 4 pkt 15 u.i.t.).

Gdy podróżny obawia się o swoje zdrowie a nawet życie w związku z różnego rodzaju niebezpiecznymi sytuacjami zawsze należy ocenić sytuację przez pryzmat wskazanych przesłanek. O przepisie tym było głośno w związku z pandemią Covid-19. Czasami podróżni rezygnowali z wyjazdu powołując się na tę regulację, żądając zwrotu całej zapłaconej ceny. W praktyce nie zawsze było to skuteczne, bo sądy czasami dochodziły do wniosku, że sytuacja określona w tym przepisie nie zachodziła (np. jeśli ktoś w drugim roku pandemii zawierał umowę z organizatorem turystyki to co do zasady liczył się już z pewnym ryzykiem). Inny przykład – na tego rodzaju okoliczności powołałem się w niedawno zakończonej sprawie związanej z pożarami w Grecji. Sąd uznał, że skala pożarów w Grecji była tak duża, że przesłanki określone w tym przepisie zostały spełnione i zasądził od organizatora zwrot całości ceny.

Warto też zwrócić uwagę, że pewna podpowiedź co do okoliczności, które mogą stanowić podstawę bezkosztowej rezygnacji z wyjazdu znajduje się w motywie 31 preambuły dyrektywy 2015/2302. Wskazuje się tam, że te sytuacje:

Mogą one obejmować na przykład działania wojenne, inne poważne problemy związane z bezpieczeństwem, takie jak terroryzm, znaczące zagrożenie dla zdrowia ludzkiego, takie jak wybuch epidemii poważnej choroby w docelowym miejscu podróży lub katastrofy naturalne, takie jak powodzie lub trzęsienia ziemi, lub warunki pogodowe uniemożliwiające bezpieczną podróż do miejsca docelowego uzgodnionego w umowie o udział w imprezie turystycznej.

W przypadku więc ostatnich zamieszek w Paryżu czy też w innych miejscach we Francji należy właśnie odpowiedzieć na pytanie, czy wskazane w art. 47 ust. 4 u.i.t. występują w przypadku konkretnej imprezy turystycznej. Widząc relacje telewizyjne można powiedzieć, że co do zasady tak. Należy jednak zawsze mieć na uwadze program wycieczki, a także czas, który pozostał do jej rozpoczęcia. Jeśli wycieczka ma się odbyć np. za miesiąc, to w istocie rzeczy na chwilę obecną nie wiemy, jak sytuacja będzie wówczas wyglądać. W przypadku Francji można założyć, że przywracanie porządku odbędzie się dość szybko. W przypadku wycieczki, która ma się odbyć za miesiąc sąd w razie ewentualnego sporu mógłby uznać, że rezygnacja była po prostu przedwczesna.

Jeżeli podróżny jest przekonany, że w przypadku zawartej przez niego umowy występują okoliczności wskazane w art. 47 ust. 4 u.i.t., a organizator to kwestionuje, podróżny po odstąpieniu od umowy z powołaniem się na ten przepis może następnie przesłać organizatorowi wezwanie do zapłaty, a po bezskutecznym upływie wskazanego w nim terminu wystąpić na drogę sądową. Warto pamiętać, że od 1 lipca 2023 r. podróżny (konsument) może wystąpić z pozwem przeciwko organizatorowi przed sądem właściwym dla swojego miejsca zamieszkania (np. jeśli mieszka w Katowicach a organizator turystyki ma siedzibę w Łodzi czy Opolu, to pozew może być złożony przed odpowiednim sądem w Katowicach).

Jeśli sytuacja jest oczywista, organizator turystyki może też sam odwołać imprezę turystyczną powołując się na nadzwyczajne i nieuniknione okoliczności na podstawie art. 47 ust. 5 u.i.t. Czasami zdarza się jednak, że organizatorzy traktują to jako ostateczność, oczekując rezygnacji podróżnych i czasami kwestionując ich prawo do bezkosztowej rezygnacji z wyjazdu. Z drugiej strony – o czym czasami się zapomina – jeśli ryzyko pewnych sytuacji występuje (np. w związku z zamieszkami) a organizator mimo wszystko decyduje się na organizację wyjazdu, to jest to dla niego nieco ryzykowne. W chwili rozpoczęcia imprezy wie on przecież o tym ryzyku, a więc w sytuacji gdy takie zamieszki wpłyną następnie na nienależyte wykonanie umowy, to organizatorowi trudno będzie uchylić się od odpowiedzialności w tym zakresie, skoro właśnie pewne sytuacje mogły być do przewidzenia.

Odpowiadając więc na tytułowe pytanie – zamieszki występujące w Paryżu i w innych miejscach we Francji mogą co do zasady stanowić podstawę do bezkosztowej rezygnacji podróżnych z wyjazdu, jeśli występują w miejscu docelowym lub jego najbliższym sąsiedztwie i mają znaczący wpływ na realizację imprezy turystycznej lub przewóz podróżnych do miejsca docelowego.

Piotr Cybula

„Turyści zostali na lotnisku w Larnace. Biuro podróży: inni zdążyli” – komentarz dla Onet.pl

Na portalu Onet.pl ukazał się artykuł pt. „Turyści zostali na lotnisku w Larnace. Biuro podróży: inni zdążyli„. Omawia on sytuację podróżnych, którzy mieli problem z lotem powrotnym do kraju, który miał być zapewniony przez organizatora turystyki w ramach imprezy turystycznej.

W artykule zamieszczony został również mój komentarz, w którym odnoszę się do tego, jakie prawa ma w takiej sytuacji podróżny:

To organizator wycieczki odpowiada za powrót

— Organizator turystyki zawsze powinien podjąć odpowiednie działania, aby odpowiednio zorganizować powrót do kraju. Obecnie szczególna staranność w tym zakresie powinna być związana z organizacją lotu powrotnego. W czasie pandemii COVID-19 niestety lotniska ograniczały zatrudnianie personelu, co później, wraz z przywracaniem ruchu turystycznego, powodowało czasem problemy z odprawą na lotniskach. Nie do rzadkości należały sytuacje polegające na tym, że pasażerowie w odpowiednim czasie stawiali się na lotnisku, a mimo to nie mogli wsiąść do samolotu z uwagi na przedłużający się proces odprawy — mówi nam radca prawny dr Piotr Cybula, autor bloga prawoturystyczne.com.

Podaje też przykład wygranej ostatnio sprawy w sądzie, gdy z uwagi na opóźniający się proces odprawy pasażerowie nie mogli w ogóle rozpocząć imprezy turystycznej.

— W sprawie, w której reprezentowałem powodów, sąd zasądził zwrot ceny na rzecz klientów oraz zadośćuczynienie za zmarnowany urlop. Mając takie doświadczenia, organizatorzy turystyki powinni w odpowiedni sposób planować, aby ograniczać możliwość występowania tego rodzaju sytuacji – dodaje dr Cybula. — Zgodnie z ustawą regulującą organizację imprez turystycznych, organizator turystyki ponosi odpowiedzialność za wykonanie usług turystycznych objętych umową o udział w imprezie turystycznej, bez względu na to, czy usługi te mają być wykonane przez organizatora turystyki, czy przez innych dostawców usług turystycznych. Organizator turystyki ponosi więc odpowiedzialność również za należyte wykonanie usług przez podwykonawców, np. przewoźników lotniczych. Jeżeli organizator nie wykonuje usług stanowiących istotną część imprezy turystycznej (np. przelotu|) powinien wykonać świadczenia zastępcze i to na jego koszt.

W przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania umowy podróżnym może przysługiwać kilka roszczeń. Po pierwsze, roszczenie o obniżenie ceny imprezy turystycznej. Po drugie, odszkodowanie za szkodę majątkową (np. za zakup dodatkowych biletów lotniczych czy za koszty dodatkowego noclegu). Po trzecie, zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową (stres, dyskomfort, strach itd.). Te roszczenia nie powstają w każdym przypadku. W niektórych sytuacjach organizator turystyki jest zwolniony z odpowiedzialności. O tym, czy tak się dzieje w konkretnym przypadku, decyduje analiza wszystkich zaistniałych okoliczności (np. należy ocenić, czy przyczyną problemu nie było zachowanie podróżnego). Jeśli przesłanki zwalniające organizatora z odpowiedzialności nie występują, to podobnie okoliczności sprawy decydują o wysokości tych roszczeń. Niestety w praktyce często realna możliwość ich realizacji pojawia się dopiero po rozstrzygnięciu sądowym. Przed podjęciem decyzji w tym zakresie dobrze jest sprawę skonsultować z prawnikiem, aby mieć większą świadomość co do przysługujących podróżnemu praw. W sądach wyroki bardzo często są korzystne dla podróżnych. Jak stwierdził ostatnio nieco emocjonalnie przedstawiciel jednego z biur podróży: „Linia orzecznicza jest bezlitosna dla touroperatorów, klient niemal zawsze w sądzie wygra”. Oczywiście — jak wyżej wspomniałem — o wygranej decydują okoliczności konkretnej sprawy.