Udałem się dzisiaj do Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie po Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ).
Pobrałem bilet na którym pojawiła się informacja: Liczba klientów oczekujących w kolejce – 150. Ponadto jak za „kolejkowych” czasów, kiedy towary były reglamentowane (informacja tego typu widoczna jest też czasem w promocjach w marketach): jedna osoba z kolejki otrzymuje max 4 karty EKUZ. Czyli jeśli ktoś ma większą rodzinę to albo trzeba stać dwa razy w kolejce albo muszą wybrać się dwie osoby. Ewentualnie nieco „oszukać” system i od razu wziąć dwa numerki.
Mówiąc poważnie, to jeżeli trzeba poświęcić pół dnia na uzyskanie takiego dokumentu (jeden dzień urlopu?) to trzeba stwierdzić, że ten system działa po prostu fatalnie. Chyba, że ma to być jeden z elementów zachęcających do spędzenia urlopu w Polsce…