Minister Andrzej Gut-Mostowy w pięknych słowach mówi o odpowiedzialności branży w kontekście II filara ochrony podróżnych na wypadek niewypłacalności finansowej organizatorów turystyki:
– Upadki zagranicznych biur podróży nie odbiły się mocno na polskich turystach, natomiast uświadomiły Polakom, jak dobry system zabezpieczeń wyjazdów turystycznych mamy w Polsce. Oczywiście to jest zasługa bardzo dobrej, konstruktywnej branży turystycznej, która potrafiła w odpowiednim momencie pokazać wszystkim osobom, które stwarzały podstawy legislacyjne do II filaru, że warto dopłacić dodatkowe 20 zł do każdej imprezy turystycznej w Polsce, aby mieć 100-proc. pewność bezpiecznego powrotu z zagranicy – mówi Andrzej Gut-Mostowy.
Przy okazji zadam takie pytania:
1) Kto był przewodniczącym sejmowej podkomisji ds. turystyki w czasach największej fali niewypłacalności biur podróży (2012-2013)?
2) Czy przewodniczący tej podkomisji zdawał sobie sprawę, że wówczas polskie prawo było rażąco niezgodne z art. 7 dyrektywy 90/314?
3) Jakie działania podjęła ta podkomisja w związku z niezapewnieniem polskim klientom ochrony na poziomie wymaganym przez art. 7 dyrektywy 90/314? Znaczna część tych osób do dnia dzisiejszego nie odzyskała należnych środków (za wyjątkiem tych, którzy dochodzili skutecznie odszkodowań na drodze sądowej).
4) Czy po kilkunastu latach niezgodności polskiego prawa w tym zakresie z prawem unijnym i tysiącach poszkodowanych klientów, rzeczywiście mamy poważnie traktować wypowiedź Pana ministra, który w powyższym cytacie mówi o „odpowiednim momencie” zmiany prawa? Ta zmiana rzeczywiście nastąpiła. I wszystko wskazuje na to, że była ona następstwem w znacznej mierze orzeczeń sądów, które konsekwentnie w tego rodzaju spawach co do zasady zasądzały odszkodowania od Skarbu Państwa.
Piotr Cybula