Od pewnego czasu obserwuję pewne niepokojące zjawisko w różnego rodzaju dyskusjach na temat prawnych aspektów turystyki, a nawet w propozycjach handlowych. Otóż osoby nie będące prawnikami wpisują się na listy biegłych prowadzone przez prezesów sądów okręgowych i używając tytułu biegły sądowy zaczynają wypowiadać się publicznie na temat prawa turystycznego. Dlaczego jest to niepokojące zjawisko?
Po pierwsze, zacznę od tego, że zgodnie z ogólną zasadą „sąd zna prawo” (iura novit curia). Poza zupełnymi wyjątkami, biegłych nie powołuje się z uwagi na ich specjalistyczną wiedzę prawniczą. Jest to jeszcze bardziej oczywiste w sytuacjach, gdy biegły nie jest prawnikiem. W takiej sytuacji oczywiste jest przecież, że może on nie posiadać nawet podstawowej wiedzy prawniczej.
Po drugie, prawo turystyczne samo w sobie jest skomplikowane i nawet prawnikom sprawia pewne trudności. Oczywiste jest, że tym bardziej dla osób nie posiadających często elementarnej wiedzy prawniczej zrozumienie regulacji prawnych w tym obszarze, zwłaszcza w szerszym kontekście, może rodzić problemy i prowadzić do nietrafnych stwierdzeń (wątku tego szerzej nie rozwijam, ale jest on jedną z przyczyn dla których o tym problemie w tym miejscu piszę). Oczywiście bardzo sobie cenię wypowiedzi praktyków zajmujących się turystyką, ale właśnie jako praktyków, a nie jako „biegłych” od prawa turystycznego.
Po trzecie, co wydaje się najistotniejsze w tym kontekście, należy zauważyć, że osoby wpisane na listę biegłych nie mogą zupełnie dowolnie używać tytułu „biegły sądowy”. W szczególności należy zauważyć, że Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 czerwca 2001 r. (II SA 1434/00) zajął następujące stanowisko:
Używanie tytułu biegłego sądowego w innych działaniach (poza opiniami na zlecenie uprawnionych podmiotów), jest bezprawne i dyskredytuje daną osobę w stopniu pozwalającym uznać, iż nie daje ono rękojmi należytego wykonywania obowiązków biegłego.
W mojej ocenie w praktyce tytuł biegłego sądowego od turystyki jest czasem nadużywany, co wymaga pewnego uporządkowania. Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi problem ten zostanie zauważony i może przyczyni się to do zmiany dotychczasowej praktyki.
Piotr Cybula