W artykule pt. Kto zapłaci za błędną decyzję ministra Cichockiego? Marzena Zarzycka trafnie zwraca uwagę na problem niewypłacalnych biur podróży i sytuacji naszego państwa.
Podstawowym problemem w nim poruszonym jest wątek polityczny – nasze państwo (politycy) nie chce dostrzec problemu niezgodności naszego prawa z prawem unijnym. Autorka krytycznie odnosi się do stanowiska min. Cichockiego odnośnie do projektu ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym.
W tle pojawia się także informacja o wyroku Sądu Okręgowego z Warszawy z listopada ubiegłego roku. Autorka pisze:
O tym, jakie są konsekwencje nieprawidłowej implementacji dyrektywy, przypomniał wszystkim mecenas Piotr Cybula, który wygrał w drugiej instancji sprawę w imieniu klienta biura Summerelse przeciwko Skarbowi Państwa. Warszawski Sąd Okręgowy przyznał rację argumentacji radcy prawnego, który uzasadniał, że jego klient stracił pieniądze z winy nieprawidłowej i niepełnej implementacji przez Państwo Polskie dyrektywy turystycznej. Ta bowiem określa jasno obowiązki przedsiębiorców: każdy klient, który wpłaca pieniądze na imprezę turystyczną organizatorowi, powinien być w pełni zabezpieczony i w razie upadłości biura, otrzymać 100% zwrot. Tak więc Skarb Państwa musi wypłacić klientowi Piotra Cybuli ok. 6 tys. zł oraz zwrócić koszty sądowe (…).
Choć podatników będzie pewnie sporo kosztował, wyrok w sprawie prowadzonej przez mecenasa Cybulę to dla branży dobra wiadomość. Wprowadzenie prawa, dzięki któremu klienci rezerwują imprezy z poczuciem finansowego bezpieczeństwa, powinno być dla branży priorytetem.