Zdaniem niektórych przewodników z Mendozy skandalem jest to, że na Aconcaguę próbowałeś wejść z aż 20 osobami. Zaginięcie Jacka używane jest teraz jako argument za zaostrzeniem kontroli tego kto, jak i z kim wchodzi na szczyt.
– Zupełnie mnie takie krytyki nie dziwią, zresztą słyszę je od dawna. Przewodnicy z Mendozy najchętniej zupełnie zabroniliby wchodzenia z przewodnikami-cudoziemcami. Każdy pretekst jest dobry aby wyeliminować konkurencję. Dla nich to walka o chleb. A jeśli chodzi o mnie, to nie uważam że zabieranie takiej grupy było lekkomyślnością. Ja wiem z kim idę i kogo na co stać.
Źródło: „Dlaczego nie zawrócił?” Leszek Cichy o wypadku na Aconcagui