W dzisiejszej Rzeczpospolitej ukazał się ciekawy artykuł pt. Jedna doba zmarnowała urlop. Robert Horbaczewski omawia w nim sprawę odpowiedzialności biura podróży za prawidłowe zorganizowanie wycieczki w stosunku do pewnego małżeństwa z Lublina (wyrok Sądu Okręgowego w Lublinie, sygnatura akt II Ca 122/11). W artykule czytamy m.in.
Sąd Okręgowy (…) stwierdził, że to nie cena imprezy turystycznej winna stanowić punkt odniesienia do ustalenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia za zmarnowany urlop, ale stopień zawinienia biura oraz rozmiar dyskomfortu powodów.
Odpowiedzialności biura turystycznego nie można sprowadzać tylko do kwestii jednego noclegu, sąd powinien wziąć pod uwagę utratę przyjemności z wakacji i wypoczynku, konieczność zajmowania się innymi sprawami niż relaks oraz stres związany z niepewnością, czy będzie możliwość przekwaterowania. Zawinienie biura podróży jest tym większe, że turyści wybrali ofertę o ponadprzeciętnym standardzie.
Artykuł dostępny jest na stronie internetowej Rzeczpospolitej.
dr Piotr Cybula