Obiekt noclegowy, który widnieje na poniższej reklamie nie posiada odpowiedniej decyzji o zaszeregowaniu obiektu do określonego rodzaju i kategorii obiektów hotelarskich.
W tym stanie rzeczy przedsiębiorca nie jest uprawniony do używania nazwy „hotel” (także HOTELik) i naraża się na różnego rodzaju sankcje, m.in. zarzut stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, czy też popełnienia wykroczenia w rozumieniu Kodeksu wykroczeń (co powinno interesować m.in. Policję).
W Polsce takich obiektów funkcjonuje wiele. W tym przypadku otoczenie tej reklamy jest „wyjątkowe”. Jest to kolejny kamyczek do dyskusji o praktyce funkcjonowania w Polsce systemu kategoryzacji obiektów hotelarskich. Jak już wielokrotnie wspominałem w tym miejscu – coś trzeba zmienić, albo przepisy, albo praktykę.
Zdjęcie nr 1:
Zdjęcie nr 2:
Zdjęcie nr 3:
Piotr Cybula
Pod latarnią najciemniej, więc nie widzą. A może policja sama korzysta z usług hotel-iku 🙂
Prawo a praktyka – myślę, że u nas temat nie do rozwiązania, jak z butelkami zwrotnymi.
nikt tego nie ściga, ponieważ „hoteliki” nie są obciążeniem dla budżetu
Może to sprywatyzowana część komisariatu i np. w HOTELiku zamiast drzwi są kraty a recepcja jest na komisariacie
Ostatnie zdjęcie najlepsze 🙂
Swoją drogą podobny problem z nazewnictwem występuje w przypadku określenia klinika. Tą nazwą posługuje się masa osób prowadzących lecznice, choć nie spełniają wskazanych w ustawie o działalności leczniczej.