W związku z ostatnimi działaniami Marszałka Województwa Mazowieckiego nasuwa się ciekawa refleksja.
W przypadku poszkodowanych klientów największego z biur podróży, które ostatnio ogłosiło niewypłacalność marszałek województwa informuje, że wypłaty de facto będą po ponad roku. Sam natomiast już w chwili obecnej występuje o zwrot środków wydatkowanych przez niego w związku z podjęciem przez niego decyzji o sprowadzeniu klientów biur podróży w sytuacji gdy środki z gwarancji okazały się niewystarczające.
I jak tu posądzać marszałka o niegospodarność, co czyni ostatnio z tą sprawą Regionalna Izba Obrachunkowa? A może tak solidarnie powinien on poczekać z pozostałymi klientami, którzy czekają na zwrot przedpłat?
dr Piotr Cybula, radca prawny