Obecnie trwa dyskusja na temat sposobu zmiany naszego prawa w zakresie zabezpieczenia finansowego organizatorów turystyki i pośredników turystycznych. Obowiązujące przepisy są niezgodne z art. 7 dyrektywy 90/314 w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek. Sytuacja ta rodzi pytanie o kierunek zmian w celu zapewnienia tej zgodności. Proponuje się różne rozwiązania.
Ostatnio Minister Finansów zaproponował zmianę rozporządzeń określających minimalne wysokości sum zabezpieczenia. Opublikowany został projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie minimalnej wysokości sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej (projekt z 31 października 2012 r.). Abstrahując od szerszej oceny tego projektu, w tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na trzy kwestie:
1) kontrowersyjne uzasadnienie tego projektu, którego zasadniczym celem ma być doprowadzenie do zgodności z prawem unijnym;
2) ocenę projektu przez Rzecznika Ubezpieczonych;
3) możliwe skutki obecnie obowiązujących rozporządzeń i projektowanej zmiany w kontekście zadań Ministra Finansów.
We wskazanym projekcie czytamy:
Niezależnie od proponowanych zmian należy podkreślić, iż przepisy rozporządzenia Ministra Finansów wyznaczają jedynie minimalne wysokości sumy gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej. W związku z tym, zawarte w ww. rozporządzeniach regulacje nie ograniczają możliwości zawierania umów gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, w wyższymi niż wskazane w tym rozporządzeniu sumami. To z kolei, jest wręcz konieczne przy prowadzeniu działalności gospodarczej na większą skalę (podkr. P.C.).
Przyznać muszę, że zupełnie nie rozumiem tej wypowiedzi. Wynikający z dyrektywy skutek, który powinien być u nas osiągnięty jest bardzo jasny – zabezpieczenie to powinno pokrywać pełny zwrot tzw. przedpłat oraz zapewnić klientowi powrót do miejsca rozpoczęcia imprezy turystycznej. Taki skutek powinien zapewniać m.in. kształt wspomnianych rozporządzeń Ministra Finansów.
Jeżeli kształt przepisów byłby zgodny z wymogami dyrektywy, to dodatkowe zabezpieczenie jest zupełnie zbędne i namawianie przedsiębiorców do zawierania dodatkowych umów jest nieporozumieniem.
Jeżeli natomiast byłby niezgodny z tymi wymogami, to jako taki nie powinien się w ogóle pojawić. To państwo członkowskie ma obowiązek prawidłowej realizacji dyrektywy m.in. przez uchwalenie przepisów zapewniających ten skutek. Projektodawca nie może tego zadania przerzucać na przedsiębiorców, w tym sensie, że to oni powinni podejmować decyzje co do wyższego ubezpieczenia niż jest to wymagane przez obowiązujące przepisy.
Już chociażby z przedstawionych opinii na temat tego projektu wynika, że istnieją poważne wątpliwości co do osiągnięcia w ten sposób skutku polegającego na zgodności z unijną dyrektywą. Jak wskazuje Aleksandra Wiktorow (Rzecznik Ubezpieczonych):
(…) mimo że zaproponowane minimalne sumy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej oraz minimalne sumy gwarancyjne są wyższe niż obowiązujące obecnie, wydaje się, iż w dalszym ciągu mogą być niewystarczające na pokrycie zwrotu całości nadpłaconych pieniędzy oraz kosztu powrotu do kraju. Zdaniem Rzecznik obawy takie powoduje już samo zestawienie proponowanych sum z wyliczeniami dotyczącymi tegorocznych niewypłacalności biur podróży, wskazanymi w uzasadnieniach do projektów. Ustalenie minimalnych sum gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej oraz minimalnych sum gwarancyjnych na zbyt niskim poziomie może rodzić zarzuty niezgodności z prawem Unii Europejskiej. Przypomnieć warto, że w przypadku nieprawidłowej implementacji art. 7 dyrektywy 90/314 (…) odpowiedzialność ponosić może Skarb Państwa (podkr. P.C.).
W świetle powyższego, mając na uwadze podstawowe zadanie Ministra Finansów, jakim jest troska o finanse publiczne, zarówno proponowany projekt, jak również obecnie obowiązujące rozporządzenia w tym zakresie, których skutkiem może być dochodzenie od Skarbu Państwa odpowiedzialności w związku z nieprawidłową implementacją dyrektywy 90/314, są trudne do zrozumienia i uzasadnienia.
Piotr Cybula
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…