Przed wakacjami obawiano się wystąpienia sytuacji niewypłacalności organizatora turystyki i braku środków z jego zabezpieczenia finansowego na sprowadzenie klienta do kraju. Kwestia ta została poruszona na zorganizowanym w czerwcu spotkaniu z min. Katarzyną Sobierajską. Jak wskazano w jednym z opublikowanych wówczas artykułów:
Dziennikarze pytali kilka razy, kto zapłaci za operację przywożenia turystów do kraju, w sytuacji, gdy okaże się, jak bywało w zeszłym roku, że pieniędzy z gwarancji nie wystarczy na ten cel? Minister nie chciała odpowiedzieć wprost na to pytanie. Ostatecznie stwierdziła, że wszystkie trzy instytucje zaangażowane w proces – Ministerstwo Sportu i Turystyki, POT i Ministerstwo Spraw Zagranicznych – mają budżety na ten cel oraz, że zostanie „uruchomiona procedura konsularna„.
Kwestia tej szczególnej procedury – jeśli się nie mylę – nie była dotychczas szerzej przedstawiana i analizowana.
Dzisiaj wystąpiłem do Ministerstwa Sportu i Turystyki, Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz Polskiej Organizacji Turystycznej z prośbą o udzielenie informacji, czy instytucje te zawarły jakiekolwiek porozumienie (a jeśli tak to o jakiej treści) lub też brały udział w uzgodnieniu jakiejkolwiek procedury na wypadek wystąpienia takiej sytuacji. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że nasz ustawodawca powinien w odpowiedni sposób wdrożyć art. 7 dyrektywy 90/314 (w tym zapewnić konsumentowi na wypadek niewypłacalności organizatora jego powrót z podróży). Z drugiej jednak strony komunikat ten jest dość enigmatyczny i budzi istotne wątpliwości z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawnych. Zaczynając od pytania, po co ta procedura, skoro – jak twierdzi Ministerstwo Sportu i Turystyki – art. 7 dyrektywy został prawidłowo implementowany do prawa polskiego…
dr Piotr Cybula, radca prawny