„Parki Narodowe zachęcałbym do zrewidowania swoich zakazów biwakowania zimą. Można by to zorganizować na prostej zasadzie: zezwolić na biwakowanie na śniegu w uzgodnionym z władzami PN miejscu (nawet za drobną opłatą), ale biwakujący nie mają prawa zostawić tam jednej zapałki, puszki ani papierka. Jeśli ta zasada zostałaby przez biwakujących złamana – łączyło by się to z solidnym dofinansowaniem budżetu PN przez winowajców. W ten sposób przyroda okryta śnieżną pierzyną nic by nic nie straciła, ludzie zyskali by dostęp do wspaniałych miejsc dziś dla nich legalnie niedostępnych, działało by to edukacyjnie, a i kasa parkowa mogłaby się zapełnić…
Bo obecnie sytuacja jest nieciekawa i przypomina stawianie niezrozumiałych ograniczeń prędkości na prostych odcinkach dróg. Działa to demoralizująco na społeczeństwo bo ludzie masowo łamią te zakazy wskazując na ich absurd„.
Zapraszam jak zwykle do dyskusji.